Michał Probierz, selekcjoner piłkarskiej kadry Polski, w piątek (31.01) był gościem programu "Halo, tu Polsat", gdzie rozmawiał z dziennikarzem Maciejem Kurzajewskim.
Trener odniósł się m.in. do krytyki, z jaką spotkała się reprezentacja po nieudanym 2024 r. Na Euro 2024 w Niemczech podopieczni Probierza zdobyli tylko jeden punkt i zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie, odpadając z turnieju. Natomiast jesienią zaliczyli spadek z Dywizji A Ligi Narodów.
- Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo duże rozczarowanie po Euro 2024. Przy zmianie generacji trzeba być jednak cierpliwym. Wiem, że chcielibyśmy już osiągać sukcesy. Dla nas najważniejsze jest to, by ci zawodnicy zaczęli grać. Jak patrzę, ilu nie gra (w klubach - przyp. red.), to jest to smutne. Dotyczy to też piłkarzy U-21, dlatego wierzę, że ten rok będzie również dla nich przełomowy - podkreślił Probierz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
Opiekun Biało-Czerwonych dodał, że pomimo negatywnych opinii jego drużyna czuje wsparcie fanów. To, szczególnie na Euro 2024, było niesamowite.
- Jest wsparcie wielu ludzi. Wiadomo, że są też negatywne komentarze i to jest naturalna kolej rzeczy. Niektórzy pytają się, kiedy już odejdę. Trzeba to przyjąć. Umiejętność polega na tym, że trzeba z tym żyć. (...) Jak rozmawiam z kadrowiczami, to widzę taką nadzieję, by zadowolić kibiców - stwierdził szkoleniowiec.
52-letni Probierz odniósł się też do zamieszania ze stadionem, na którym reprezentacja ma rozgrywać mecze domowe el. MŚ 2026. W pierwszej połowie stycznia w mediach pojawiła się informacja, że rozważane są różne opcje, m.in. Stadion Śląski w Chorzowie.
- Reprezentacja jest otwarta na wszystko. Trzeba pamiętać, że na Stadionie Narodowym są imprezy różne, które kolidują. Gdańsk (Polsat Plus Arena Gdańsk - przyp. red.) jest dobrym miejscem, jest domem kadry kobiet, która się rozwija - podsumował selekcjoner w "Halo, tu Polsat".