Ireneusz Mamrot: Zastanawiam się czy komuś, my - jako zespół, przeszkadzamy

Chrobry Głogów przegrał 1:2 w Olsztynie ze Stomilem Olsztyn. Ogromne kontrowersje w tym spotkaniu wzbudziła jednak praca arbitra Zbigniewa Dobrynina z Łodzi.

Oba gole dla olsztynian padły po strzałach z rzutu karnego. Przyznanie jednego z nich było bardzo kontrowersyjne. - Ciężko pozbierać się po takim meczu. Zastanawiam się czy komuś, my - jako zespół, przeszkadzamy. Wyliczając błędy sędziowskie na naszą niekorzyść ta suma szczęścia nie chce się wyrównać - mówił po meczu Ireneusz Mamrot cytowany przez chrobry-glogow.pl.

Szkoleniowiec Chrobrego Głogów odniósł się także do sytuacji z początku spotkania i brutalnego faulu, który popełnił Irakli Meschia.

- To, co teraz powiem, niczego nie zmieni. Chyba wszyscy doskonale wiedzą - w 5 minucie ewidentna czerwona kartka. Sam zawodnik zachował się z wielką klasą, bo po meczu przyszedł i przeprosił mnie oraz samego poszkodowanego. To duża klasa. I za to mimo wszystko dziękuję. Jednak ten pan, który teraz pojedzie sobie do domu, wypije piwo, nie zapłaci za to żadnej ceny. A nam zabiera się pieniądze, punkty, pracę... Jasne, sędzia dał na koniec czerwoną kartkę, ale do tej pory zastanawiam się za co. Nie widziałam tej sytuacji. Nie wiem czy może ratował swoje błędy... Nie chcę oceniać. Nie zasłużyliśmy tutaj na porażkę, ale taka jest piłka. Musimy myśleć o następnym meczu, lecz chciałbym, aby wobec tych ludzi konsekwencje były poważniejsze. Bo wobec nas wyciąga się bardzo poważne - komentował Mamrot.

Źródło: chrobry-glogow.pl

Komentarze (0)