Sandecja nie może pokonać GKS-u w Katowicach od października 2010 roku. Kolejne potyczki to 3 zwycięstwa gospodarzy i 1 remis. Teraz pojawi się kolejna okazja na przełamanie złej passy. Drużyna ze stolicy Górnego Śląska co rok jest wymieniana wśród faworytów do awansu, ale nic z tego nie wychodzi. Teraz zespół Piotra Piekarczyka na papierze wygląda bardzo dobrze, ale w lidze spisuje się w kratkę (3 zwycięstwa, 4 porażki).
- To jest I-ligowa rzeczywistość. W każdym meczu trzeba szarpać się o trzy punkty, walczyć, biegać, mieć jeszcze więcej tej motywacji wewnętrznej. Być może nie wszyscy zawodnicy w Katowicach sobie z tym radzą. My nie zamierzamy im pomagać w realizacji swoich celów - zaznacza trener Robert Kasperczyk.
Biało-czarni są drużyną mogącą sporo namieszać w I lidze. Sądeczanie jeszcze nie do końca pokazali pełnię swojego potencjału. Zgromadzili jak dotąd 9 punktów i gdyby nie błędy w defensywie i przeciętna skuteczność, mieliby ich o kilka więcej. Również w kontekście potyczki z GKS-em gra z tyłu będzie niezwykle istotna.
- Przede wszystkim spodziewam się lepszej gry w formacji obronnej - podkreśla szkoleniowiec sądeckiej drużyny. - Eksperymenty, którymi musieliśmy się posiłkować w ostatnim meczu z Wisłą Płock pod nieobecność Przemka Szarka i Dawida Szufryna zrobiły swoje. Jeśli chcemy osiągnąć korzystny rezultat w Katowicach, musimy uporządkować grę z tyłu - dodaje.
Środkowi obrońcy wspomniani przez Kasperczyka, wracają do składu. Przemysław Szarek ma już za sobą wyjazd na zgrupowanie kadry U-20, a Dawid Szufryn odpokutował karę za cztery żółte kartki. O ile blok defensywny będzie można normalnie zestawić, to sporą stratą jest bez wątpienia brak Bartłomieja Dudzica. Skrzydłowy po spotkaniu z Wisłą Płock ma stłuczone żebra i Sandecja nie chce ryzykować. Ponadto kontuzjowani są Łukasz Radliński, Kamil Hempel i Armand Ella Ken.
GKS Katowice jest drużyną nieobliczalną, o czym świadczy przytoczony wcześniej bilans z tego sezonu. Ekipa z Małopolski też nie ustabilizowała jeszcze formy. - Jeżeli zagramy tak dobrze, jak w poprzednim wyjazdowym meczu z Zawiszą w Bydgoszczy, to jestem spokojny o wynik i funkcjonowanie zespołu. Jeżeli będzie to drużyna z drugiej połowy starcia z Wisłą Płock, może być ciężko. Popełniliśmy kardynalne błędy, na co wpływ miało też eksperymentalne ustawienie formacji defensywnej. Przeanalizowaliśmy to, wyciągnęliśmy wnioski i w piątek czeka nas operacja GKS Katowice - zakończył Robert Kasperczyk.