Łatwy awans Czechów do ME mimo małej rewolucji. "Prawie nikt nie gra w topowych klubach"

Nasi południowi sąsiedzi bez trudu awansowali do Euro 2016, choć trafili do dosyć silnej grupy, trener Pavel Vrba miał problemy kadrowe, a jego zespół jest w trakcie rewolucji pokoleniowej.

Szerzej znanych w Europie piłkarzy nominowanych przez Pavla Vrbę do kadry na wrześniowe mecze eliminacji nie jest wielu. Zestawienie otwiera oczywiście Petr Cech z Arsenalu, jest trzech graczy z Bundesligi (Theo Gebre Selassie, Pavel Kaderabek i Vladimir Darida), ale kolejni zawodnicy do gwiazd nie należą. Co ciekawe, aż 14 spośród 23 reprezentantów występuje na co dzień w lidze czeskiej.

W spotkaniu z Łotwą (2:1), po którym wicemistrzowie Europy z 1996 roku zapewnili sobie awans, od początku zagrali między innymi Vaclav Prochazka, David Pavelka, Josef Sural oraz Milan Skoda. - Trzeba docenić fakt, że mimo iż prawie nikt nie gra w topowych europejskich klubach, zespół dokonał tego samego co drużyna złożona z Nedveda, Jankulovskiego czy Barosa, którzy występowali w wielkich firmach - przekonuje selekcjoner.

- Oczywiście byłbym zadowolony, gdyby wszyscy piłkarze mogli grać i gdybym mógł wystawić najsilniejszy skład, ale z drugiej strony cieszę się, że zawodnicy praktycznie anonimowi jeszcze pół roku temu odegrali tak istotną rolę w spotkaniach decydujących o awansie do Euro - analizuje Vrba, cytowany przez portal blesk.cz, którego sukces podopiecznych nieco zaskakuje: - Wciąż uważam, że najmocniejsze w grupie są Holandia oraz Turcja. To, że ich miejsce zajęliśmy my wraz z Islandią, jest w mojej ocenie największą niespodzianką całych eliminacji.

Czesi z Kazachstanem i Łotwą zwyciężyli pod nieobecność zawodników, których przyszłość w kadrze - z uwagi na to, jak dobrze poradziły sobie nowe twarze - stoi teraz pod znakiem zapytania. Na skutek kontuzji albo decyzji personalnych Vrby zabrakło między innymi Tomasa Sivoka z Besiktasu, Michala Kadleca z Fenerbahce, Vaclava Pilara z Viktorii, Tomasa Rosicky'ego z Arsenalu, Jaroslava Plasila z Bordeaux i Tomasa Necida z Bursasporu.

W eliminacjach MŚ 2014 Czechom zupełnie się nie powiodło, a poprawa wyników nastąpiła wraz z objęciem posady przez Vrbę, czyli twórcę sukcesów Viktorii Pilzno. - Awans do Euro to porównywalne osiągnięcie do awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów z Viktorią. Czymś więcej byłoby być może tylko wygranie eliminacji mundialu - przyznaje 51-latek.

Komentarze (0)