Walijscy kibice bardzo długo, bo już 58 lat, czekają na awans ich drużyny na turniej rangi mistrzowskiej. Ich reprezentacja świetnie spisuje się w eliminacjach mistrzostw Europy i niewykluczone, że już w niedzielę zapewni sobie prawo występów na tej imprezie. Warunek jest jeden - pokonanie Izraela.
Walijska Federacja Piłkarska (FAW) ma jednak sporo obaw, co do zachowania kibiców w razie osiągnięcia tego historycznego sukcesu. Związkowi działacze obawiają się, że fani chcąc świętować z piłkarzami wtargną na murawę, a to z kolei może oznaczać kary od UEFA.
Obawy FAW nie są bezpodstawne, gdyż podobny przypadek miał już miejsce podczas meczu z Andorą. Recydywa może natomiast oznaczać poważne kary.
- UEFA ma nas na oku i jest pewne, że nie zawaha się nałożyć na nas kary, jeżeli takie rzeczy będą się działy na stadionie - powiedział serwisowi WalesOnline dyrektor generalny FAW Jonathan Ford i dodał ku przestrodze: - Wachlarz kar jest naprawdę szeroki. Od kar finansowych, przez zamknięcie stadionu, aż po odebranie punktów.
Dyrektor generalny FAW zaapelował do kibiców: - Chcielibyśmy aby każda osoba obecna na meczu, jak i wszyscy kibice w Walii świętowali tego dnia historyczny sukces. Musimy jednak pamiętać, by robić to we właściwy i rozumny sposób. Jeżeli kibice wbiegną na murawę, będzie to wielka hańba i wstyd.
Walia ma na swoim koncie 17 punktów i przewodzi grupie B eliminacji mistrzostw Europy. Na 2 miejscy w tabeli jest Belgia z 14 oczkami na koncie, a 3 Izrael, który zgromadził 12 punktów.
Przemysław Dubiński