Wywiad naszego czołowego piłkarza i zarazem zawodnika Bayernu Monachium wywołał spore dyskusje nad Odrą. Niemiecka federacja piłkarska zrobiła na swojej stronie ankietę i zapytała kibiców, kogo najchętniej widzieliby w tej roli w reprezentacji narodowej. Wygrał zdecydowanie Mario Goetze, a za nim byli Max Kruse i Kevin Volland.
Ten sam Mario Goetze zapytany o idealnego napastnika odpowiedział bez wahania: Robert Lewandowski. - Gdybym miał opisać wzór zawodnika na tej pozycji, to Robert spełnia wszystkie warunki - powiedział zdecydowanie. Ale niemieckie media nie mają złudzeń, że napastnika tej jakości w Niemczech nie ma. Po odejściu Miroslava Klose jest pustka w reprezentacji. Mario Gomez jest jak najdalszy od swojej niegdysiejszej formy, Stefan Kiessling to już w ogóle nie jest temat, Pierre-Michel Lasogass wyraźnie zakończył swój okres wzlotu, a Davie Selke gra w reprezentacji U-21.
Mimo braku napastnika szkoleniowiec Joachim Loew nie widzi powodów do zmartwień. - Elastyczność formacji ataku jest naszą najgroźniejszą bronią. Dzięki niej możemy dobierać wariant gry optymalnie pod naszego rywala - zapewnia i wykorzystuje naprzemiennie Muellera, Ozila i Goetzego w pierwszej linii ofensywy. - Mario to bardzo ważny zawodnik dla naszej drużyny. Kiedy przeciwnik się broni wieloma zawodnikami, to on zawsze potrafi znaleźć jakieś rozwiązanie - chwali zawodnika Bayernu.
Nie jest do końca jasne, jaki wariant ofensywy ze swoich elastycznych piłkarzy trener mistrzów świata ułoży tym razem. Za kontuzjowanego Reusa może zagrać Schuerrle lub Podolski, którego Loew bardzo ceni. - Lukas był i jest bardzo ważnym elementem naszego zespołu. Cieszę się, że przeszedł do innego klubu, to było konieczne, żeby zaczął wreszcie więcej grać - powiedział. Nie jest również pewne, czy w wyjściowym składzie wystąpi Karim Bellarabi, który debiutował na poziomie międzynarodowym właśnie przeciwko Polakom, w pierwszym meczu w Warszawie. Zmarnował wtedy kilka niemal stuprocentowych okazji do strzelenia gola, co nie czyni go faworytem w oczach selekcjonera.
Pewne jest, że w podstawowej jedenastce wystąpi Mario Goetze, choć nie wiadomo jak ustawiony. Na pewno po fali krytyki, która spadła na niego w ciągu ostatniego roku, bardzo mu zależy, żeby się pokazać z jak najlepszej strony. Chciałby przypomnieć kibicom i mediom, że to on strzelił decydującego gola przeciwko Argentynie na wagę tytułu mistrza świata. I chciałby usunąć w cień „idealnego napastnika” i swojego klubowego kolegę Lewandowskiego. - Mam świadomość swoich wybitnych umiejętności, których nigdy nie straciłem - powiedział z dużą pewnością siebie przed meczem we Frankfurcie.