Premier League: Chelsea i Liverpool faworytami, Arsenal i Man Utd będą mieć trudniej

Kanonierzy udadzą się na St James' Park, gdzie w pięciu ostatnich sezonach zanotowali dwa remisy i trzy zwycięstwa. Statystyki są zatem ich sprzymierzeńcem, ale warto pamiętać, że w edycji 2010/2011 prowadzili ze Srokami już 4:0, by ostatecznie roztrwonić cały dorobek i zainkasować tylko jeden punkt.

Manchester United pojedzie na Liberty Stadium, gdzie jego rywalem będzie Swansea City. W najnowszej historii Łabędzie podejmowały Czerwone Diabły czterokrotnie i faworyt triumfował tylko w połowie spotkań. W minionej edycji natomiast poległ na tym obiekcie 1:2. Teraz ekipa Łukasza Fabiańskiego jest niepokonana i choćby dlatego nie należy jej stawiać na straconej pozycji. [ad=rectangle] Chelsea wciąż musi odrabiać straty po zupełnie nieudanych dwóch premierowych kolejkach. Po triumfie na The Hawthorns, w sobotę zespół Jose Mourinho czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie - domowe starcie z Crystal Palace. W ostatnich sezonach Orły gościły na Stamford Bridge dwukrotnie i doznawały porażek różnicą jednej bramki. W poprzedniej edycji właśnie po zwycięstwie z tym rywalem The Blues zapewnili sobie mistrzostwo Anglii.

Liverpool także zagra u siebie i - podobnie jak Chelsea - przystąpi do rywalizacji w roli faworyta. W najnowszej historii West Ham United grał na Anfield czterokrotnie i tylko raz udało mu się uniknąć przegranej. W trzech pozostałych konfrontacjach ulegał The Reds bardzo wyraźnie.