Stadion odczarowany - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn

Biało-zieloni potrzebowali czterech prób, by wygrać pierwszy w sezonie mecz na swoim zmodernizowanym stadionie. Stomilowi strzelili po golu w obu połowach spotkania.

Po remisie i dwóch porażkach kibice Olimpii Grudziądz doczekali się wygranej swojego zespołu przy sztucznym oświetleniu. Przed pierwszym gwizdkiem Robert Szczot zapowiadał, że drużyna ruszy zmotywowana do ataku i rzeczywiście szybko rozpoczęła natarcie i zdobyła gola, który później ułatwił grę.
[ad=rectangle]
Do bramki Stomilu Olsztyn trafił w 7. minucie Marcin Kaczmarek z rzutu karnego. Sędzia Idzik wskazał na wapno po faulu na Donaldzie Djousse. Były napastnik dwóch Pogoni miał szansę nie tylko pomóc "Kace", ale i zdobyć swojego gola. Kameruńczyk huknął z dystansu, był rykoszet, który nieomal zmylił Piotra Skibę.

Stomil przyjechał do Grudziądza po dobrych wynikach ligowych i marnym pucharowym. Początkowo nawiązywał do tego mniej chlubnego, środowego występu ze Śląskiem Wrocław. Niby atakował, ale nie stwarzał sytuacji podbramkowych. W tych nielicznych dobrze interweniował Bartosz Fabiniak, który zatrzymał strzały Pawła Głowackiego i Piotra Karłowicza. Było jeszcze groźnie po ciut niecelnej bombie Grzegorza Lecha z narożnika pola karnego w 40. minucie.

Olsztynianie nie poddali się i czujność Fabiniaka sprawdził jeszcze Tsubasa Nishi. Gospodarze odpowiadali i tak powoli, acz miarowo zbliżała się decydująca faza spotkania. Trener Mirosław Jabłoński spojrzał w kierunku swoich rezerwowych i postanowił wprowadzić na boisko Irakliego Meschię. Ukrainiec w poprzednim spotkaniu miał udział przy dwóch golach dla Stomilu.

W 76. minucie Meschia wybiegł do podania Lecha i poszukał drugiego słupka bramki biało-zielonych. Chybił naprawdę nieznacznie. Nie udało się wyrównać, więc Olimpia Grudziądz zamknęła mecz drugim golem w 89. minucie. Robert Szczot pokarał otwartego przeciwnika w sytuacji sam na sam po podaniu Kaczmarka. Tym samym "Kaka" zszedł z boiska z golem oraz asystą na koncie.

Wynik 2:0 oznacza, że drużyny zrównały się w tabeli dorobkiem punktowym i zostały sąsiadkami w środku stawki.
 
Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
1:0 - Marcin Kaczmarek (k.) 7'
2:0 - Robert Szczot 89'

Składy:

Olimpia: Fabiniak - Kowalczyk, Lewandowski, Łabędzki, Woźniak - Kaczmarek, Piter-Bucko, Smoliński (80' Kurowski), Kazlauskas (60' Szczot), Pawela (73' Cieśliński) - Djousse.

Stomil: Skiba - Bucholc, Czarnecki, Ratajczak, Remisz - Suchocki, Pa. Głowacki (84' Łukasik), Szymonowicz, Lech, Nishi (67' Meschia) - Karłowicz (67' Pi. Głowacki).

Żółte kartki: Piter-Bucko, Smoliński, Djousse (Olimpia) oraz Pa. Głowacki, Szymonowicz (Stomil).

Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).

Widzów: 1500.

Komentarze (1)
avatar
Draumr
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nareszcie. Oby tak dalej. Mam pytanie - Co się stało z Żigonem? Podobno uraz nie okazał się wielki i chłopak wrócił do treningów, a tu go po raz kolejny nie ma nawet w wyjściowej 18.