Biała Gwiazda zatrzymała marsz Wojskowych! - relacja z meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków

W hicie 4. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała przed własną publicznością z Wisłą Kraków (1:1). Dla Wojskowych to pierwsza strata punktów w tym sezonie Ekstraklasy.

Gospodarze przystąpili do spotkania mocno osłabieni. Przy ustalaniu składu trener Henning Berg nie mógł brać pod uwagę kontuzjowanych Ivicy Vrdoljaka, Tomasza Jodłowca, Michała Masłowskiego i Michała Żyry, a na rozgrzewce okazało się, że z powodu urazu kolana nie będzie mógł wystąpić też Michał Pazdan, którego w "11" zastąpił Rafał Makowski. Dla 19-letniego wychowanka Legii był to debiut w Ekstraklasie.
[ad=rectangle]

W najmocniejszym składzie na Łazienkowską 3 nie przyjechała też Wisła. Do kontuzjowanych od dłuższego czasu Emmanuela Sarkiego i Michała Miśkiewicza  dołączył Maciej Sadlok. Co ciekawe, niedzielny klasyk był 18. meczem, w którym Białą Gwiazdę prowadził Kazimierz Moskal, a dopiero pierwszy raz trener Wisły zdecydował się na postawienie dokładnie na tę samą "11", co w spotkaniu poprzednim.

Krakowianie przybyli do Warszawy podbudowani zwycięstwem z Lechem Poznań w 3. kolejce i początek spotkania należał do nich, ale mimo posiadania inicjatywy nie potrafili zagrozić Dusanowi Kuciakowi. Po kwadransie kontrolę nad spotkaniem przejęła Legia, ale też miała problem z wypracowaniem sytuacji podbramkowych. Wisła broniła się mądrze, także przy stałych fragmentach gry, które są mocną stroną Wojskowych, ograniczając się do kontrataków. W 33. minucie po jednym z nich w dobrej sytuacji znalazł się Rafael Crivellaro, który jednym dotknięciem piłki uciekł spod opieki Igora Lewczuka, ale z 13 metrów uderzył obok dalszego słupka bramki Legii.

Wojskowi swoją przewagę udokumentowali dopiero w 44. minucie za sprawą Dominika Furmana. Były kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski dopadł przed polem karnym Wisły do bezpańskiej piłki i huknął bez przyjęcia. Futbolówka odbiła się od Arkadiusza Głowackiego, co zupełnie zmyliło Radosława Cierzniaka i Legia schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Choć w I połowie sytuacji podbramkowych było jak lekarstwo, to spotkanie było prowadzone w wysokim tempie. Po zmianie stron natomiast ligowy klasyk mógł spełnić wymagania nawet najbardziej wymagających obserwatorów. II połowa rozpoczęła się dominacji Legii, którą podwyższeniem prowadzenia powinien spuentować Michał Kucharczyk. W 50. minucie Ondrej Duda kapitalnym podaniem wprowadził w pole karne Wisły Nemanję Nikolicia, ten wystawił Kucharczykowi piłkę jak na tacy, ale skrzydłowy Legii z sześciu metrów trafił tylko w słupek bramki Białej Gwiazdy!

Wojskowi zamiast prowadzić 2:0, po chwili mogli remisować 1:1. W 57. minucie Jakub Rzeźniczak podarował gościom rzut karny, zagrywając piłkę ręką po centrze Crivellaro z rzutu rożnego. Do "11" podszedł Rafał Boguski, ale Kuciak wyczuł jego intencje i zatrzymał piłkę lecącą w prawy dolny róg swojej bramki.

W 62. minucie Legia zmarnowała drugą wyborną sytuację. Duda kapitalnym podaniem uruchomił Nikolicia, który stanął oko w oko z Cierzniakiem, ale bramkarz Wisły wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Tym razem Wojskowym się nie upiekło i po chwili w stolicy był już remis. Po centrze Bobana Jovicia Donald Guerrier wygrał pojedynek powietrzny z Łukaszem Broziem i głową pokonał Kuciaka.

Wojskowi szybko odzyskali kontrolę nad spotkaniem, ale przez pół godziny bili głową w mur. Dość powiedzieć, że po stracie prowadzenia Cierzniak na linii musiał interweniować tylko raz, gdy w 76. minucie Nikolić próbował go zaskoczyć uderzeniem z narożnika pola karnego.

Remis w hicie 4. kolejki Ekstraklasy oznacza, że obie drużyny zachowały status niepokonanych w nowym sezonie, którym oprócz nich może się pochwalić jeszcze tylko Pogoń Szczecin. To jednocześnie koniec zwycięskiej passy Legii, która wygrała siedem ostatnich spotkań (trzy w Ekstraklasie i cztery w Lidze Europy). Tymczasem Biała Gwiazda na zwycięstwo przy Łazienkowskiej 3 czeka już od 8 maja 2010 roku - osiem kolejnych wizyt Wisły w stolicy to trzy remisy i pięć porażek.

Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
1:0 - Furman 44'
1:1 - Guerrier 64'

Składy:

Legia: Dusan Kuciak 8 - Łukasz Broź 5, Jakub Rzeźniczak 5, Igor Lewczuk 6, Tomasz Brzyski 6 - Dominik Furman 7, Rafał Makowski 6 - Guilherme 6, Ondrej Duda 7 (86' Aleksandar Prijović), Michał Kucharczyk 5 - Nemanja Nikolić 5.

Wisła: Radosław Cierzniak 8 - Boban Jović 6, Arkadiusz Głowacki 6, Richard Guzmics 6, Łukasz Burliga 5 - Krzysztof Mączyński 6, Alan Uryga 5 - Rafał Boguski 6 (90+3' Tomasz Cywka), Rafael Crivellaro 5 (67' Maciej Jankowski), Donald Guerrier 7 - Paweł Brożek 5 (71' Denis Popović).

Żółte kartki: Rzeźniczak, Kuciak, Makowski (Legia) oraz Guzmics, Burliga, Jankowski (Wisła).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 26 141.
[event_poll=52757]

Komentarze (19)
avatar
wislok
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda mecz był do wygrania przez Wisłę. Dziwiło mnie,że Legia przez długi okres meczu potrafiła oddawać inicjatywę Wiśle. 
TATOO
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i pięknie Wisełka :) 
avatar
PoloniaPiłaPP
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziękuję Wiśle za taki wynik :) 
avatar
Duker
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Moim zdaniem Wisła zdziałała by więcej w pucharach niż Śląsk czy Jaga. A szkoda. Ale myślę że Wiślacy mogą być czarnym koniem tych rozgrywek. Mają wielką determinację, choćby dziś w meczu potra Czytaj całość
avatar
Lekarz Medycyny
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czarne chmury nad naszymi druzynami ktore walcza o LE sie zbieraja. Nie wyglada dobrze ani Lech ani Legia