Sławomir Peszko: Nowi rywale są klasowi i młodsi ode mnie, ale absolutnie się nie poddaję

Sławomirowi Peszce w nowym sezonie jeszcze trudniej będzie o miejsce w "jedenastce" 1.FC Koeln. Polski skrzydłowy nie zamierza jednak kapitulować przed nowymi nabytkami Kozłów.

W tym artykule dowiesz się o:

Działacze klubu z Kolonii sprowadzili przed sezonem 2015/2016 nominalnego prawoskrzydłowego 21-letniego Leonardo Bittencourta z Hannoveru 96 oraz mogącego również występować na boku linii pomocy 23-letniego Milosa Jojicia z Borussii Dortmund. Kosztowali łącznie 5,5 mln euro i z pewnością nie przenieśli się do zespołu Petera Stoegera, by pełnić rolę rezerwowych.
[ad=rectangle]
Czy w tej sytuacji Sławomir Peszko będzie musiał usiąść na ławce? - Już pół roku temu mówiono, że Peszko jest skończony i nie będzie więcej grał. To jednak okazało się fałszywą prognozą, a mój kontrakt jest ważny jeszcze przez rok i chcę udowodnić, że zasługuję na to, by pozostać tutaj na dłużej. Nowi zawodnicy są klasowi i młodsi ode mnie, ale absolutnie się nie poddaje - tłumaczy na łamach Kickera.

Wielkim marzeniem Peszki jest występ z reprezentacją Polski na mistrzostwach Europy. Czy w związku z tym bierze pod uwagę zmianę barw klubowych w połowie sezonu? - Moja sytuacja nie jest łatwa, ale teraz na pewno nie odejdę. Jeśli natomiast chodzi o zimę, nie można tego wykluczyć, jednak póki co nie biorę pod uwagę takiego scenariusza i koncentruję się na Koeln - zapewnia 30-letni pomocnik.

W pierwszym meczu o stawkę 1.FC Koeln - 8 sierpnia z SV Meppen - w 1/32 finału Pucharu Niemiec Peszki zabraknie na murawie, ponieważ musi odbyć karę za czerwoną kartkę otrzymaną w poprzedniej edycji. Nasz rodak najwcześniej wystąpi 16 sierpnia w 1. kolejce ligowej przeciwko VfB Stuttgart.

Źródło artykułu: