Po skromnym jednobramkowym zwycięstwie w pierwszym meczu, w rewanżu białostoczanie rozbili wicemistrza Litwy aż 8:0. To druga najwyższa wygrana polskiego zespołu w historii rozgrywek UEFA, a dla Jagiellonii to pierwszy w historii awans do kolejnej rundy europucharów. W sezonach 2010/2011 i 2011/2012 jej przygoda z rozgrywkami UEFA kończyła się już na pierwszym rywalu.
[ad=rectangle]
- Po pierwsze gratuluję swoim zawodnikom, bo bardzo rzetelnie podeszli do tego meczu. Byli skoncentrowani i widać było, że od pierwszego gwizdka chcieli narzucić swoje warunki gry, co się udało - mówi trener Michał Probierz i dodaje: - Pokazaliśmy dobrą piłkę. Po pierwszym meczu krytykowano nas, że wygraliśmy tylko 1:0. To dla nas trudne, bo nie mieliśmy możliwości gry sparingu, ale z meczu na mecz powinniśmy wyglądać coraz lepiej.
Opiekun Jagi przyznał, że wysokie zwycięstwo to zasługa siły jego zespołu, a nie słabości gości z Litwy: - Chcemy grać w taki sposób. Nie interesuje mnie, że rywal może grał słabo - to my graliśmy dobrze. Nie będę mówił, że to słaby przeciwnik, bo w pierwszym meczu był groźny. Takie wyniki w Europie są rzadkością. Nie możemy się zachłysnąć jednym meczem, bo jedną porażkę w Pawłodarze już przeżyłem. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. W sobotę zapraszam wszystkich kibiców na prezentację, a potem w czwartek gramy bardzo ważne spotkanie z Omonią.
W II rundzie el. Ligi Europy rywalem Jagiellonii będzie wspomniana przez trenera Probierza Omonia Nikozja, która w I rundzie pokonała Dinamo Batumi.
"Mogliśmy zdobyć jeszcze więcej bramek"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.