Tuż po zakończeniu rozgrywek Newcastle United opuścił notujący fatalne wyniki John Carver. Jego miejsce zajął były selekcjoner reprezentacji Anglii, Steve McClaren. Klub z St James' Park kilkakrotnie rozważał zatrudnienie tego trenera, aż w końcu obie strony podjęły współpracę.
Pewnym zaskoczeniem było rozstanie z West Hamem United Sama Allardyce'a. W minionych rozgrywkach 61-latek wywalczył z Młotami 47 pkt. i 12. miejsce. Przez dość długi okres londyńczycy mieli szansę nawet na awans do europejskich pucharów, ale później grali już słabiej i ostatecznie wylądowali w dolnej połowie tabeli. Doświadczony menedżer w pewnym sensie stał się ofiarą własnego sukcesu. Wyniki w początkowej fazie rozbudziły apetyty kibiców, w efekcie obniżka formy wzbudziła duże niezadowolenie. Teraz za rezultaty ekipy z Upton Park będzie odpowiadał były selekcjoner reprezentacji Chorwacji, Slaven Bilić.
[ad=rectangle]
Do zmiany na trenerskim stołku doszło również u jednego z beniaminków. Watfordu FC nie poprowadzi już Slavisa Jokanović, a jego miejsce zajął Quique Sanchez Flores. 50-latek w karierze piłkarskiej był związany z Valencią CF, Realem Madryt oraz Realem Saragossa. Jako trener prowadził natomiast Valencię, Getafe CF, Benfikę Lizbona, Atletico Madryt i Al-Ahli.
Najnowsza informacja to odejście z Leicester City Nigela Pearsona. Mimo znakomitej końcówki minionego sezonu i utrzymania w Premier League, obie strony poinformowały o fundamentalnych różnicach w kwestii poglądów na dalszą współpracę, a to zaowocowało rozstaniem. Na razie jeszcze nie wiadomo kto będzie nowym opiekunem Lisów.
Zmian szkoleniowców mogło być nawet więcej. Po nieudanym sezonie Liverpoolu dość długo niepewny swej przyszłości był Brendan Rodgers. Z Sunderlandu chciał natomiast odejść Dick Advocaat. Holender pozostał na Stadium of Light po długich namowach ze strony władz klubu.
Co ciekawe, na roszady na trenerskiej ławce nie zdecydowano się w żadnym ze spadkowiczów. Queens Park Rangers nadal poprowadzi Chris Ramsey, zaś Sean Dyche zachował posadę w Burnley FC, a Steve Bruce w Hull City.