Ryszard Tarasiewicz pozostanie trenerem Korony? "W klubie muszą zajść zmiany"

- Muszę mieć gwarancje. Nie chcę mieć pieniędzy na transfery, chcę mieć tylko pieniądze na pensje - mówi Ryszard Tarasiewicz. Bez zmian w kieleckim klubie 53-latek raczej nie przedłuży umowy.

- Wiemy jaki był ciężar gatunkowy tego meczu i nie chciałbym się nad tym rozwodzić. Z drugiej strony nie chciałbym też być patetyczny, ale wielkie słowa uznania dla moich zawodników, przede wszystkim dla nich. Dla sztabu szkoleniowego, medycznego. Prawda jest taka, że ta sytuacja, która miała miejsce do dzisiejszego meczu dla niektórych zawodników była bardzo ciężka - komentował piątkowe zwycięstwo swojego zespołu szkoleniowiec Korony.
[ad=rectangle]

Złocisto-krwiści do arcyważnego pojedynku z Góralami przystępowali z ogromnymi problemami zdrowotnymi, o których wcześniej nie informowano. - Na dobrą sprawę w innej sytuacji kilku zawodników od 2-3 spotkań nie powinno występować, tym bardziej, że to zawodnicy, którym kończą się kontrakty i można pomyśleć, że pracują na swoje nazwisko. Jeżeli ktoś ma już wyrobioną opinię, to w miesiąc czasu się ona nie zmieni, a kładzie się na szale swoje zdrowie.

Pod dużym znakiem zapytania stał między innymi występ bramkarza Vytautasa Cerniauskasa, ale nie tylko. - Witek miał uraz kolana, Paweł Golański to samo, Trytko, Kapo, Sylwestrzak, Leandro... To wszystko się skumulowało. Teraz jest już po fakcie, ale trzeba sobie zdać sprawę z tego, że byliśmy blisko katastrofy - oświadczył Ryszard Tarasiewicz.

Korona od pierwszej kolejki biła się o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie, dlatego udany koniec rozgrywek przyniósł upragnioną ulgę. - Początek tego sezonu był ciężki. Ogromna praca moich zawodników przede wszystkim pod względem fizycznym. W grudniu napiętrzyły się problemy, ale mam szczęście do zespołu, gdzie relacje pomiędzy trenerem a zawodnikami są dobre i to nam pozwoliło osiągnąć cel, który sobie założyliśmy na początku sezonu. Chcieliśmy się utrzymać jak najszybciej. Teraz można powiedzieć, że praktycznie nie pomyliłem się mówiąc, że jeśli nie zajmiemy miejsca w ósemce to będziemy cierpieć.

Co teraz czeka jedenasty zespół T-ME? Przede wszystkim negocjacje kontraktowe. O swojej przyszłości z prezesem Markiem Paprockim będą rozmawiali piłkarze, ale też sztab szkoleniowy z trenerem Tarasiewiczem na czele. Czy 53-latek przedłuży wygasającą niedługo umowę? - Muszę mieć gwarancje. Nie chcę mieć pieniędzy na transfery, chcę mieć tylko pieniądze na pensje dla zawodników - tłumaczył. - W klubie muszą zajść zmiany jeżeli chodzi o finanse. Jeśli klub nie pójdzie do przodu i to bardzo szybko w tym temacie, to będzie bardzo ciężko już nawet jesienią - dodał na zakończenie.

Komentarze (0)