WKS wygrał przy Reymonta 22 po golu Roberta Picha z 79. minuty i dzięki stracie punktów Lechii Gdańsk z Legią Warszawa na kolejkę przed końcem zapewnił sobie awans do Ligi Europy. Dla Śląska to powrót do rozgrywek UEFA po rocznej przerwie.
[ad=rectangle]
- Na początku meczu Wisła była zespołem trochę lepszym i dłużej utrzymywała się przy piłce, ale na 20 minut przed przerwą zaczęliśmy przejmować inicjatywę. W drugiej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. Zagraliśmy jak wytrawny bokser, graliśmy bardzo mądrze i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Jesteśmy w pucharach - spełniło się nasze marzenie - mówi trener Śląska Tadeusz Pawłowski.
Na kwadrans przed golem Picha blisko objęcia prowadzenia była Wisła, gdy Mariusz Pawełek w swoim polu karnym stracił piłkę na rzecz Pawła Brożka, który przekazał ją Semirowi Stiliciowi, ale ten nie trafił nią do pustej bramki. Trener Pawłowski zapewnia, że w tej sytuacji serce mocniej mu nie zabił. - U Mariusza to jest normalne i nie było to dla mnie niespodzianką. Przyjąłem to ze stoickim spokojem, bo Mariusz zrobił to, co zawsze - śmieje się opiekun WKS-u.