Trudny terminarz Ruchu. Czas bić na alarm?

Przewaga Ruchu Chorzów nad strefą spadkową wynosi aktualnie 4 punkty. Niebiescy mają trudny terminarz, przed Ruchem m.in. dwa spotkania wyjazdowe.

Gdyby Ruch Chorzów pokonał w poniedziałek PGE GKS Bełchatów, wówczas pozbawiłby Brunatnych szans na prześcignięcie w tabeli. Do pełni szczęścia, czyli zapewnienia sobie utrzymania, chorzowianom brakowałoby już niewiele.

Jednak Niebiescy przegrali i nad strefą spadkową na trzy kolejki przed końcem sezonu, ich przewaga wynosi cztery punkty. Jednak rywale, Zawisza Bydgoszcz oraz PGE GKS Bełchatów, muszą zdobyć "oczko" więcej od Ruchu, aby wyprzedzić Niebieskich w tabeli.
[ad=rectangle]
W spotkaniu chorzowian z Brunatnymi Ruch zagrał źle i zasłużenie przegrał. - To była porażka na własne życzenie. Wszyscy jesteśmy wkurzenie po porażce, zarówno piłkarze jak i kibice - powiedział stoper zespołu z Cichej Rafał Grodzicki. - Bełchatowianie zdobywali bramki po dobrych akcjach, ale na pewno zbyt łatwo. Nie byliśmy agresywni - dodał piłkarz Niebieskich, który przyznał, że chorzowianie nie zlekceważyli rywala. - Każdy myślał, że oni się przed nami położą i spokojnie wygramy. A to tak nie jest. Jednak to goście byli skuteczniejsi - stwierdził "Grodek".

Po poniedziałkowym pojedynku chorzowianie mogą szukać niewielu pozytywów. Takowym był na pewno kolejny gol zdobyty po rzucie rożnym. Pierwszą bramkę po kornerze chorzowianie strzelili w pojedynku z Podbeskidziem, a teraz do siatki trafił Michał Helik po wrzutce Marka Zieńczuka. - To było zbyt mało na Bełchatów - przyznał pomocnik Niebieskich. - Dla gości świetną robotę wykonał Arek Piech, który wspierany przez naszych kibiców regularnie strzela nam gole. Może fani powinni przestać skandować jego nazwisko? Oby to był jego ostatni gol przeciwko Ruchowi - dodał "Zieniu".

Przed Niebieskimi teraz dwa mecze wyjazdowe, z Górnikiem Łęczna i Cracovią, a na koniec sezonu Ruch zmierzy się u siebie Zawiszą. - Ostatnio lepiej gramy na wyjazdach niż u siebie. W meczu w Łęcznej musimy wnieść się na wyższy poziom, a teraz musimy szukać pozytywów i je powielać - zakończył Zieńczuk.

Źródło artykułu: