Nie ma wątpliwości, że faworytem pojedynku na Stadionie Olimpijskim jest FC Barcelona, która bez trudu pokonała w drodze do finału Manchester City, Paris Saint-Germain oraz Bayern Monachium. Juventus Turyn zaimponował wyeliminowaniem Realu Madryt, jednak nie prezentuje się tak efektownie jak Duma Katalonii.
[ad=rectangle]
Czy rzeczywiście Bianconeri nie będą w stanie przeciwstawić się Lionelowi Messiemu i spółce? - Barcelona ma nieco większe szanse, jednak nie będzie to dla niej spacerek. Nigdy nie mierzyła się bowiem jeszcze z takim zespołem jak Juventus, który jako jedyny tworzy niezwykle zwartą, szczelną linię obrony i równocześnie potrafi skutecznie zaatakować, gdy przejmuje piłkę - przekonuje Marcello Lippi, trener Starej Damy w latach 1994-1999 i 2001-2004.
- Rola faworyta Barcelony wynika stąd, że posiada wyjątkowych zawodników w linii ataku, jednak przeciwko Juventusowi nie będzie im łatwo znaleźć przestrzeni do gry i rozwinąć skrzydeł, zwłaszcza że turyńczycy mają jednego z najlepszych bramkarzy na świecie - tłumaczy doświadczony szkoleniowiec, który w 1996 roku cieszył się ze zdobycia Pucharu Europy.
Drużyna Massimiliano Allegriego w 12 dotychczas rozegranych spotkaniach Ligi Mistrzów straciła zaledwie 7 goli, ale równocześnie nie zaimponowała w ofensywie - 16 bramek. Z kolei Katalończycy na listę strzelców wpisali się aż 28-krotnie, a przy tym dali sobie wbić 9 goli.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)