Źli na siebie opuszczali plac gry piłkarze Ruchu Chorzów po remisie z Piastem Gliwice. Niebiescy piłkarsko prezentowali się lepiej, ale nie potrafili tego przekuć w zdobycze bramkowe. - Patrząc na przebieg gry, szkoda straconych punktów. Przez cały mecz mieliśmy przewagę, stworzyliśmy sobie kilka okazji. Czegoś nam niestety zabrakło. W piłce potrzebne jest szczęście. Piastowi wystarczył jeden stały fragment gry - powiedział Marek Szyndrowski, który po lewej stronie obrony zastąpił kontuzjowanego Pawła Oleksego.
Niebiescy mieli pretensje do sędziego o sytuację, po którym podyktował rzut wolny. - Powinien nakazać grać dalej, faulu nie było - ocenił defensor Niebieskich.
[ad=rectangle]
Do remisu Ruch doprowadził po strzale głową rezerwowego Michała Efira. Asystę przy bramce zaliczył najlepszy w szeregach gospodarzy Filip Starzyński. - Michałowi należał się ten gol. Miał kilka ciekawych akcji, świetnie wszedł w mecz - chwalił autora bramki Starzyński.
W doliczonym czasie meczu Niebiescy mogli zdobyć zwycięskiego gola. Jednak Jakub Szmatuła na poprzeczkę sparował uderzenie z trudnej pozycji Michała Helika. - Nawet nie widziałem gdzie jest bramka. Zobaczyłem tylko, że golkiper Piasta odbił piłkę na poprzeczkę - powiedział młody stoper Ruchu, który należy wiosną do najlepszych w zespole z Cichej. - Dla nas remis to strata dwóch punktów - dodał obrońca.
[event_poll=52056]