Real - Juventus: Ostatni krok do finałowego El Clasico? Stara Dama musi przetrwać nawałnicę

Kto dołączy do FC Barcelony w finale Champions League? Drugi półfinałowy rewanż zapowiada się pasjonująco, a lekkim faworytem wydają się być - pomimo straty jednego gola - Królewscy.

W tym artykule dowiesz się o:

Gran Derbi w Lidze Mistrzów odbyły się tylko dwukrotnie - w półfinałach edycji 2001/2002 oraz 2010/2011. Za pierwszy razem górą był Real (2:0, 1:1), a po dziewięciu latach Barcelona wzięła rewanż (2:0, 1:1). Teraz pojedynek dwóch najlepszych hiszpańskich zespołów może zadecydować o tytule, o ile podopieczni Carlo Ancelottiego nie zawiodą i odrobią straty z Turynu. Szanse mają spore, ponieważ na Juventus Stadium zdołali strzelić gola i dzięki temu promuje ich nawet skromna wygrana w stosunku 1:0.
[ad=rectangle]
Bianconeri od lat imponują przede wszystkim solidną grą w defensywie. Czy na Santiago Bernabeu skupią się na bezbłędnej obronie i utrzymaniu bezbramkowego remisu? - Nie sądzę, byśmy byli w stanie nie pozwolić Realowi na stworzenie co najmniej paru dogodnych sytuacji. W ostatnim meczu ligowym Królewscy zremisowali 2:2, ale mieli mnóstwo pecha i dziewięć z dziesięciu pojedynków z Valencią u siebie by wygrali. Równocześnie jestem jednak przekonany, że stać nas na zaskoczenie linii obrony Królewskich, toteż nie będziemy tylko liczyli na zachowanie czystego konta - analizuje Gianluigi Buffon.

W pierwszym pojedynku madrytczycy wystąpili w ustawieniu 4-4-2 z Cristiano Ronaldo i Garethem Bale'em w przodzie. Tym razem napastników będzie trzech, przy czym nie jest pewne, czy Ancelotti wystawi rekonwalescenta Karima Benzemę, czy też Javiera Hernandeza. - Mam tutaj wątpliwości, ponieważ Karim wprawdzie uporał się z problemami, ale nie jest jeszcze we właściwym rytmie. Może zagrać od początku, jak również wejść z ławki - przyznaje szkoleniowiec Realu. Sergio Ramos, który ostatnio występował w drugiej linii, ma wrócić na swoją nominalną pozycję i odesłać na ławkę Pepe bądź Raphaela Varane'a. Pewniakami są Isco oraz James Rodriguez, który znajduje się w znakomitej dyspozycji. Między słupkami nie zabraknie wygwizdywanego ostatnio Ikera Casillasa. Bramkarz otrzymał wsparcie od sztabu szkoleniowego. - To przykra sytuacja, która bardzo mi się nie podoba. Iker jest jednak ogromnie doświadczony i nie wpłynie to na niego negatywnie - uspokaja Ancelotti.

Real rozegrał w tym sezonie zaledwie pięć spotkań, w których nie zdobył gola - cztery z Atletico Madryt oraz jeden z Athletic Bilbao. Na własnym terenie Los Blancos każdorazowo choć raz znajdowali drogę do bramki przeciwników i dlatego Starą Damę czeka arcytrudna przeprawa. Ronaldo i spółkę powstrzymywać mają tradycyjnie Giorgio Chiellini i Leonardo Bonucci, których w środku pola najprawdopodobniej wesprze Paul Pogba. Francuza zabrakło w pierwszym meczu, lecz teraz nic mu już nie dolega, a w sobotę wpisał się na listę strzelców przeciwko Cagliari Calcio (1:1). Rozchwytywany na rynku transferowym 22-latek powinien zająć w składzie miejsce Stefano Sturaro i utworzyć tercet z Claudio Marchisio oraz Andreą Pirlo w środku pola.

Podczas kontuzji Benzemy i słabszego okresu Bale'a, Rodriguez wyrósł na lidera zespołu. Czy wraz z Ronaldo poprowadzi Królewskich do finału?
Podczas kontuzji Benzemy i słabszego okresu Bale'a, Rodriguez wyrósł na lidera zespołu. Czy wraz z Ronaldo poprowadzi Królewskich do finału?

Real w półfinale Ligi Mistrzów występuje ostatnio regularnie, z kolei Juventus na tym etapie pojawił się pierwszy raz od 2003 roku. W międzyczasie klub z Piemontu został zdegradowany z Serie A i przeżywał bardzo trudne chwili. - Jestem bardzo dumny z drogi, którą przeszliśmy. Dziękuję wszystkim, którzy zostali, by odbudować potęgę Juve. Obecny sezon przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania, zwłaszcza że dotarliśmy już do finału Pucharu Włoch - przyznaje Buffon, który liczy, że tak jak dziewięć lat temu w mistrzostwach świata z kadrą powalczy o tytuł na Olympiastadion. - Od Berlina do Berlina? To oczywiście moje wielkie marzenie. Minęło sporo czasu i jestem zdecydowanie bardziej dojrzały, co pomaga w wielu sytuacjach - tłumaczy 37-latek, którego czeka trudny wieczór w Madrycie.

Real Madryt - Juventus Turyn / śr. 13.05.2015 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Real: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo - Isco, Kroos, Rodriguez - Bale, Benzema, Ronaldo.

Juventus: Buffon - Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Evra - Marchisio, Pirlo, Pogba - Vidal - Tevez, Morata.

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).

Pierwszy mecz: 1:2

Allegri: Gra z Realem na 0:0 to samobójstwo

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (3)
razorback
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brak finału w tej edycji LM dla Juventusu czy Realu Madryt to dwie różne kwestie. Real to drużyna kompletna, natomiast Juve cały czas jest w budowie. Nikt z Juventusu nawet nie marzył o wejściu Czytaj całość
avatar
kokojamboo
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Forza Juve! 
avatar
kawasaki14
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żadnej nawałnicy nie będzie, 1:2 to nie jest wynik który zmusza do grania ósemką w ataku. Byle awansować.