- W końcu udało nam się wygrać przy Łazienkowskiej i dowieźć prowadzenie do końca - przyznaje z ulgą trener poznańskiej drużyny, Maciej Skorża. O sukcesie jego podopiecznych przesądził początek drugiej części spotkania, kiedy w ciągu kilku minut do siatki Legii trafili Darko Jevtić oraz Karol Linetty.
[ad=rectangle]
- W pierwszej połowie było to zamknięte spotkanie. Mieliśmy optyczną przewagę, ale nikt nie potrafił wykreować sobie dogodnej okazji bramkowej - relacjonuje szkoleniowiec Lecha. - Początek drugiej części był kluczowy, wyszliśmy bardzo zmobilizowani, natychmiast przeszliśmy do ataku i dwoma golami ustawiliśmy ten mecz, choć mam do zawodników spore pretensje o szybką stratę bramki, która doprowadziła do niepotrzebnej nerwówki.
Doświadczony trener przyznaje, że w przerwie jego podopieczni przechodzili ciężkie chwile. - W szatni było trochę nerwowo, ale potem porozmawialiśmy merytorycznie. Byliśmy umotywowani, ale i wiedzieliśmy, co trzeba zrobić, aby uzyskać korzystny rezultat - mówi.
Teraz jego zespół, jako lider tabeli, z myśliwego zmieni się w zwierzynę. - Przed obiema drużynami bardzo trudne sześć spotkań. Trzeba być przygotowanym na każdej płaszczyźnie: mentalnej, fizycznej oraz taktycznej - zapowiada Skorża. - Teraz to my będziemy czuć oddech Legii na plecach, ale wierzę, że skoro podnieśliśmy się po przegranym finale, to sprostamy i temu zadaniu.
Źródło: legia.com
[event_poll=52046]
"Zbyt łatwo daliśmy się zepchnąć do obrony"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.