Paweł Strąk: Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała są w nowej sytuacji

Dla piłkarzy Zawiszy rozpoczyna się decydujący okres batalii o pozostanie w T-Mobile Ekstraklasie. Na początku rundy play-off ich formę sprawdzi nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Dariusz Kubicki.

Według ostatnich wyliczeń bydgoszczanie potrzebują przynajmniej pięciu zwycięstw, aby utrzymać się w krajowej elicie. W piątek jednak swój mecz z Koroną Kielce wygrali piłkarze Ruchu Chorzów, którzy odskoczyli najgroźniejszym rywalom. W tej sytuacji w Bielsku-Białej niebiesko-czarni muszą po prostu zagrać o zwycięstwo. Chociaż mecz na południu Polski jeszcze nie przesądzi losów podopiecznych Mariusza Rumaka.

[ad=rectangle]
Tak uważa obrońca gości Paweł Strąk. - Mimo ostatnich porażek sytuacja mentalna w naszym zespole jest bardzo dobra. Jeszcze w styczniu niektórzy ciężko znosili ostatnie miejsce w tabeli, ale w rundzie wiosennej podnieśliśmy się z marazmu. Teraz zaczyna się nowe otwarcie, gdyż runda zasadnicza nie ma już żadnego znaczenia. Tymi sześcioma zwycięstwami z rzędu otworzyliśmy sobie szansę na walkę o utrzymanie. Czy nowy szkoleniowiec pomoże Podbeskidziu? To dopiero się okaże. My z trenerem Mariuszem Rumakiem pracujemy już jakiś czas i mamy swój automatyzm i to jest nasz atut, jeśli chodzi o trenerów - powiedział Strąk.

Bardzo ciekawie zapowiada się też rywalizacja na trenerskich ławkach. Nowy szkoleniowiec Podbeskidzia Dariusz Kubicki może w składzie wprowadzić kilka istotnych zmian. Poza tym nie wiadomo, jaką taktykę obierze zespół z południa Polski. To są największe zagadki dla bydgoszczan, którzy już po raz trzeci na wiosnę będą musieli zagrać przeciwko nowemu trenerowi przeciwników. Mimo to Podbeskidzie też nie może być pewne utrzymania.

Zwłaszcza jeśli w niedzielę straci punkty z Zawiszą. - Albo to my wciągniemy Podbeskidzie, albo bielszczanie ograją nasz zespół i wtedy zamiast dwóch punktów straty zrobi się osiem. W ostatnich tygodniach rywale byli myślami zupełnie gdzie indziej, a najbliższe dni mogą u nich wprowadzić coraz większą nerwowość. Mieli nawet szanse na awans do europejskich pucharów, a teraz muszą bronić się przed spadkiem z ligi i to może być dla nich bardzo trudne. Dla nas to chleb powszedni - dodał Strąk.

W ostatnich dniach sporo się mówi też o reformie rozgrywek w T-Mobile Ekstraklasie. Czy podział punktów po rundzie zasadniczej jest słuszny? - Na pewno dla kibiców to jest duża gratka, a my już w styczniu mówiliśmy sobie, że walka o utrzymanie potrwa do ostatniej kolejki w czerwcu i to się sprawdziło - zakończył Strąk.

Źródło artykułu: