Lech - Legia: Henning Berg: Takie były nasze ambicje

Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań 2:1 i po raz 17. w historii zdobyła Puchar Polski. - Takie były nasze ambicje, które zaspokoiliśmy - przyznał szkoleniowiec Wojskowych, Henning Berg.

Finałowy mecz Pucharu Polski był pełnym emocji widowiskiem. Wynik spotkania otworzyli gracze Lecha Poznań, lecz w dalszej fazie spotkania bramki strzelali już tylko piłkarze z Warszawy. - Wspaniale jest wygrać finał Pucharu Polski. Takie były nasze ambicje, które zaspokoiliśmy, taki był nasz cel. Otoczka tego pojedynku była wspaniała. Zmierzyły się dwa najlepsze kluby w kraju. Pierwsza połowa była gorsza w naszym wykonaniu niż druga. Moi zawodnicy pokazali odpowiednie nastawienie. Bardzo się cieszę i jestem dumny ze swoich piłkarzy, przegrywaliśmy 0:1, a zdołaliśmy wygrać 2:1. Pokazaliśmy odpowiednią jakość - przyznał po zakończeniu spotkania Henning Berg.
[ad=rectangle]

Trener warszawskiej Legii nie chciał wyróżniać poszczególnych zawodników i nie ukrywał, że był zadowolony z postawy każdego z nich. - Szkoda kontuzji Orlando Sa, ale Marek Saganowski strzelił zwycięskiego gola. Cieszy również powrót Ondreja Dudy. Cały zespół zanotował bardzo dobry występ. Pokazaliśmy styl w jakim chcemy grać. To dla naszego klubu było bardzo dobre popołudnie. Będziemy się cieszyć z tego sukcesu i świętować, a od poniedziałku wracamy do przygotowań do kolejnego spotkania - powiedział Berg.

Legia Warszawa w pierwszej połowie prezentowała się gorzej niż rywale, lecz w drugich 45 minutach, to mistrzowie Polski byli stroną dominującą, co potwierdzili golem zdobytym przez Marka Saganowskiego- Jaka była różnica między tymi połowami? W pierwszej nie graliśmy tak, jak sobie to założyliśmy. Być może wpływ na to miała murawa. W drugiej połowie wszystko wyglądało już tak, jak powinno i mogliśmy realizować swoje założenia taktyczne. Zawsze w przerwie trzeba coś powiedzieć swoim zawodnikom, czasem żeby kontynuowali to, co robili w pierwszej połowie. W finale Pucharu Polski było inaczej, trzeb było zrobić to, co sobie wcześniej założyliśmy. Było wiele czynników, które mogły dekoncentrować moich zawodników. Mowa choćby o stanie murawy, całej otoczka pucharu. Wynik 1:1 był dla nas zadowalający, bo mogło być dużo gorzej w pierwszej połowie. Byłem przekonany, że po przerwie zrealizujemy założenia - ocenił Berg.

Na pierwszą zmianę Berg zdecydował się jeszcze przed przerwą, kiedy to plac gry opuścił Guilherme, a jego miejsce zajął Michał Żyro. Norweski szkoleniowiec przyznał, że taki był plan przed tym spotkaniem, by Żyro zagrał około 60 minut. Z kolei Brazylijczyk spisywał się słabiej niż zwykle. - Kiedy mamy taki mecz, trudno jest wybrać odpowiednią jedenastkę. Za nami ciężki mecz z Pogonią Szczecin, który wymagał dużo zaangażowania. Idealnym rozwiązanie byłoby wtedy, gdybyśmy mieli tydzień na przygotowanie. Plan był taki żeby Żyro zagrał około 60 minut. Przy powrocie do składu Vrdoljaka i Dudy zdecydowałem się na takie rozwiązanie, by mecz rozpoczął Guilherme. On jest fantastycznym zawodnikiem. Teraz grał na innej pozycji, na której kiedyś radził sobie świetnie. Jeśli jest w formie, to prezentuje on europejski poziom. Ciężko było znaleźć odpowiednie proporcje by wybrać jedenastu zawodników. Plan był taki, by Michał wszedł w trakcie meczu z ławki. Jestem dumny z jego postawy, ze wszystkich swoich zawodników - powiedział trener zdobywców Pucharu Polski.

O ile trener Wojskowych podczas konferencji prasowej cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy, o tyle piłkarze Legii nie skomentowali swojej gry. Przez mix-zonę przeszli ze śpiewem na ustach ze zdobytym trofeum, a ich jedynym komentarzem był: "Puchar jest nasz".

Radość Legii po zdobyciu PP:

Źródło: sport.wp.pl

Źródło artykułu: