- Łukasz Garguła ma kilka ofert do wyboru, jedną rzeczywiście z Legii Warszawa. Jest nią zainteresowany podobnie jak i innymi.Czy to prawda, że mamy czas do niedzieli na odpowiedź? Faktycznie tak się umówiliśmy z dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem, że do końca weekendu się zdeklarujemy - powiedział Osuch na łamach legia.net.
Tym samym wyścig o reprezentacyjnego pomocnika można uznać już oficjalnie za otwarty. W Legii w środku pomocy mogą występować Roger, Maciej Iwański oraz Piotr Giza, ale nie jest tajemnicą, że pierwszy z wymienionych coraz bardziej nosi się z zamiarem wyjazdu z Polski. Rozmowy na temat przedłużenia umowy Rogera z Legią mają niebawem się rozpocząć, ale jak ujawnił niedawno agent Brazylijczyka z polskim paszportem, ma on dla swojego klienta kilka propozycji transferowych. Oferta, jaką Legia skierowała do menedżera Osucha i Garguły może świadczyć tylko o tym, że Roger jeżeli nie zimą, to w lecie pożegna się raczej na dobre z Łazienkowską.
- Czy Łukasz w razie przyjęcia oferty z Warszawy stanie się jednym z najlepiej opłacanych zawodników ligi polskiej? Tego powiedzieć nie mogę, to szczegóły ściśle tajne - dodał Osuch. Legia po rozwiązaniu kontraktu z najlepiej opłacanym zawodnikiem w minionym sezonie Edsonem może pozwolić sobie na zatrudnienie kolejnego piłkarza, którego wymagania finansowe mogą należeć do najwyższych w zespole.
Propozycja Legii na pewno wywołała pomruk niezadowolenia w Wiśle Kraków. Pół roku temu Garguła był jedną nogą w Grodzie Kraka i nawet wynegocjował warunki indywidualnego kontraktu. Na przeszkodzie w dokonaniu transakcji stanęły pieniądze, jakie GKS życzył sobie za kartę Garguły. 300 tysięcy euro - tyle miała wynosić klauzula odstępnego w kontrakcie Garguły i właśnie taką sumę była gotowa zapłacić prawie rok temu Wisła. Ostatecznie klauzula okazała się fikcją, a Bełchatów zażyczył sobie 2 mln euro za Gargułę.