Mistrz kontra wicemistrz

Mistrz Polski - KGHM Zagłębie Lubin zagra na własnym stadionie z wicemistrzem Polski - PGE GKS Bełchatów. Jeszcze rok temu pojedynek ten elektryzowałby całą piłkarską Polskę. Teraz tak nie jest. Obie drużyny zawodziły jesienią swoich kibiców. Ma się to jednak wiosną zmienić.

Oba zespoły są sąsiadami w tabeli i Bełchatów zajmuje szóste miejsce, a Zagłębie siódme. Jednak między nimi jest tylko jeden punkt różnicy i po sobotnim meczu może dojść do zamiany miejscami. Bełchatów gra słabo na wyjazdach, bo wygrał zaledwie raz, poniósł dwie porażki i pięć spotkań zremisował. Zagłębie na swoim obiekcie wygrało trzy razy, ale tyle samo razy przegrało i dwa spotkania kończyły się podziałem punktów.

Jednak w tym sezonie Zagłębie już dwa razy pokonało Bełchatów. Najpierw w Superpucharze Ekstraklasy ograło wicemistrza Polski po trafieniu Michała Golińskiego, a kilka tygodni później w lidze bramkę zdobył Maciej Iwański po fantastycznym strzale z rzutu wolnego. Czy zatem Zagłębie ma patent na GKS? - Nie ma czegoś takiego jak patent na jakiś zespół. Do każdego meczu podchodzi się, aby go wygrać i nieważne z kim gramy, bo zawsze walczymy o zwycięstwo - mówi Sportowym Faktom Iwański. Z kolei Robert Kolendowicz twierdzi, że Miedziowi mają przewagę psychologiczną nad rywalem. - Myślę, że mamy przewagę psychologiczną nad nimi, bo wygraliśmy z GKS dwa razy w tym sezonie. Dodatkowo w poprzednim sezonie wyprzedziliśmy ich na samym finiszu rozgrywek zdobywając mistrzostwo Polski, więc na pewno przewaga psychologiczna jest po naszej stronie, ale zobaczymy co przyniesie boisko. Ja mam nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty - powiedział Kolendowicz.

Zarówno Zagłębie, jak i Bełchatów w sparingach mecze wygrane przeplatało remisami i porażkami. Jednak obie strony nie martwią się tym, ponieważ trenerzy testowali różne ustawienia i stąd słabsze wyniki. - Nie martwią mnie wyniki sparingów ani troszeczkę, ponieważ okres przygotowawczy jest okresem takim, w którym nabiera się siły na cały sezon bądź na pół. Patrząc na nasze sparingi, zawodników i, że graliśmy różnych składem - grali młodsi, starsi, skład mieszany i dlatego wyniki sparingów nie mają znaczenia - stwierdził Maciej Iwański.

Obie drużyny w zimie nie dokonały spektakularnych transferów, a dużym osłabieniem Zagłębia jest brak Wojciecha Łobodzińskiego. - Strata Wojtka Łobodzińskiego jest dla nas duża, ponieważ był to jedyny etatowy zawodnik Zagłębia powoływany do reprezentacji Polski - przyznał Iwański. Także w pierwszych tygodniach zabraknie Manuela Arboledy. Został on odsunięty od kadry pierwszego zespołu za to, że wrócił do Polski z miesięcznym opóźnieniem. W zimie do Lubina trafili także Mate Lacić oraz Radosław Janukiewicz, który został wypożyczony ze Śląska Wrocław. Z Bełchatowa bliski odejścia był Łukasz Garguła, ale ostatecznie jego transfer do Wisły Kraków nie doszedł do skutku. Także Marcin Kowalczyk jest coraz bliżej zmiany klubu, ale z Zagłębiem na pewno zagra.

W drużynie Zagłębia prócz wspomnianego Arboledy nie zagra z powodu zawieszenia za kartki Michał Stasiak. Zastąpi go najprawdopodobniej Mate Lacić. Z kolei na lewej obronie wystąpi Tiago Gomes zastępując Arboledę. Kontuzjowany jest Michal Vaclavik, ale i tak zasiadłby jedynie na ławce rezerwowych. Karierę zakończył z kolei Andrzej Szczypkowski. W drużynie gości nie zagra Maciej Stolarczyk, a także kontuzjowany bramkarz - Łukasz Sapela.

KGHM Zagłębie Lubin - PGE GKS Bełchatów / sob 23.02.2008 godz. 18:00

Przewidywane składy:

Zagłębie Lubin: Ptak - G.Bartczak, Sretenović, Lacić, Gomes, Pawłowski, Goliński, M.Bartczak, Iwański, Kolendowicz, Włodarczyk

GKS Bełchatów: Lech - Kowalczyk, .Pietrasiak, Popek, Jarzębowski, Strąk, Rachwał, Garguła, Wróbel, Nowak, Dziedzic.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Źródło artykułu: