Jacek Kiełb: Nie daliśmy kibicom pełnej radości

Jacek Kiełb w końcu trafił do siatki. Jego dobry występ nie przyniósł jednak Koronie tak bardzo potrzebnego zwycięstwa. - Zawisza punktuje, Ruch tak samo i robi się niesamowity ścisk w tabeli - mówi.

Piłkarze Korony po drugim z rzędu remisie 2:2 znów czuli duży niedosyt. - Nie ma takiej wewnętrznej radości z tego meczu. Trzeba jednak punktować, bo widzimy co dzieje się w tabeli. Remis nie jest zły, szanujemy ten wynik, ale zwycięstwo to jednak zwycięstwo. Walczymy o pierwszą ósemkę, bo nie ma co ukrywać, że jest na to szansa, ale musimy wygrywać - powiedział Jacek Kiełb.
[ad=rectangle]
"Ryba" był autorem obu goli dla swojej drużyny. Na ten moment czekał od 8. kolejki, kiedy to po raz ostatni wpisał się na listę strzelców. - Pierwszy gol to był przypadek, a jeżeli chodzi o akcje to faktycznie obie ładnie wyglądały - ocenił. Po pierwszym golu nie mogło zabraknąć mocno odłożonej w czasie "kołyski". - Moja córka daje mi takiego powera, te bramki oczywiście są dla niej, ale też i kibiców. Szkoda, że nie daliśmy im pełnej radości i satysfakcji, mam nadzieję, że w Gliwicach będzie inaczej.

Złocisto-krwiści na wiosnę co prawda nie przegrywają, ale samymi remisami o spokojne utrzymanie będzie im niezwykle ciężko. Przy Ściegiennego wszyscy mają tego świadomość. - Zawisza punktuje, Ruch tak samo i robi się niesamowity ścisk w tabeli - stwierdził Kiełb.

Następnym rywalem drużyny Ryszarda Tarasiewicza będzie Piast. Gliwiczanie spisują się gorzej od Korony, mając na swoim koncie trzy porażki, remis i zwycięstwo, ale nie oznacza to, że kielczanie mogą być spokojni. - Będzie ciężko, ale z tego co wiadomo jedzie z nami duża grupa kibiców, dlatego będzie nam dużo łatwiej.

Źródło artykułu: