- Po stałych fragmentach gry prowadziliśmy 2:0. Nic nie zmieniliśmy w swoim ustawieniu. Nasza skuteczność zadecydowała o zwycięstwie - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Michał Żyro. Legia Warszawa pokonała rywala 3:1.
[ad=rectangle]
W tym spotkaniu między słupkami bramki mistrza Polski stanął Arkadiusz Malarz, a nie Dusan Kuciak. Sprowadzony zimą golkiper rozegrał bardzo dobre spotkanie. - Na pewno obaj są świetnymi bramkarzami i trener ma bardzo fajną możliwość rotowania nimi. I Dusan i Arek są gotowi zagrać w każdym spotkaniu - skomentował zawodnik klubu ze stolicy.
Piłkarze Legii odpadli już z europejskich rozgrywek i mają teraz więcej czasu na normalne zajęcia. - Tydzień treningów nam dobrze zrobi i przygotujemy się fajnie na spotkanie z Wisłą. Później kolejny tydzień i wielki mecz z Lechem. Później przerwa na reprezentacje, a następnie znowu kolejny maraton - mówił Żyro, który wówczas nie wiedział jeszcze, że otrzyma od Adama Nawałki powołanie do reprezentacji Polski na mecz z Irlandią.
W meczu ze Śląskiem nie zabrakło kontrowersyjnej sytuacji z udziałem tego pomocnika. - Chciałem dynamicznie zaatakować, bo spodziewałem się, że Mariusz (Mariusz Pawelec - dop.red.) będzie dłużej trzymał piłkę. Wiem, że niestety lewą ręką uderzyłem go w twarz, a lewą nogą wybiłem piłkę. Nie miałem na celu atakowania jego ciała, chodziło mi tylko i wyłącznie o piłkę, dlatego ją wybiłem. Przy tym zdarzyło się, że z impetem trafiłem go ręką. Przeprosiłem go i myślę, że nie będzie miał mi tego za złe - wyjaśniał zawodnik.
- Trudno powiedzieć czy zasłużyłem na żółtą kartkę, to na pewno przypadkowa sytuacja. Sędzia ocenił, że nie powinienem jej otrzymać. Raz daje się za coś takiego kartkę, a raz nie - dodał.