Arkadiusz Malarz na stałe w bramce Legii? "Mam swoje ambicje"

- Z czego będę zadowolony? Jak będę numerem jeden. Z takim zamiarem przyszedłem i to się nie zmienia i nie zmieni - mówi Arkadiusz Malarz, bramkarz Legii, w której silną pozycję ma Dusan Kuciak.

W Legii Warszawa jest dwóch bramkarzy, którzy z powodzeniem mogliby grać w podstawowym składzie mistrza Polski. Dusan Kuciak i Arkadiusz Malarz, bo o nich mowa, dostali w tym roku już po kilka szans na pokazanie swoich umiejętności. Kuciak ma silną pozycję w drużynie mistrza Polski, ale popełnia też sporo błędów. Malarz, który do Legii trafił w zimowym okienku transferowym, między słupkami spisuje się bez zarzutu.
[ad=rectangle]
- Cieszę się, że trener Berg widzi moją pracę na treningu. Ja przychodząc do Legii niby startuję z drugie miejsca, ale mam swoje ambicje. Nie przyszedłem po to, żeby siedzieć na ławce rezerwowych. Szanuję Dusana, ale jest między nami rywalizacja i myślę, że to tylko wychodzi na dobre naszej drużynie. Dlatego nie odpuszczę i cieszę się, że wygraliśmy ze Śląskiem, że dostałem szansę bronienia. Najważniejsze były trzy punkty i udało nam się je zdobyć - mówił Malarz po meczu ze Śląskiem Wrocław.

- Nigdy nie lubię samego siebie oceniać. Są inni od tego. Dla każdego bramkarza najważniejsze jest zero z tyłu. Ze Śląskiem się nie udało, Marco mnie pokonał, ale myślę, że z przebiegu meczu nasze zwycięstwo jest zasłużone. Najważniejsze dla nas były trzy punkty - dodał.

Arkadiusz Malarz dobrze spisuje się między słupkami bramki Legii
Arkadiusz Malarz dobrze spisuje się między słupkami bramki Legii

Legia z WKS-em zwyciężyła 3:1. Śląsk stworzył sobie kilka dobrych okazji pod bramką mistrza Polski, lecz między słupkami bardzo dobrze spisywał się Malarz. - Od tego my bramkarze jesteśmy, że czasami fajnie, jak troszkę pracy jest i nie stoimy przez 90 minut, a jest jedna sytuacja. Tak żartobliwie powiem, że się akurat cieszę z tego, że miałem kilka sytuacji. Może ten styl gry nie był fascynujący, ale przyjechaliśmy z zamiarem zdobycia trzech punktów. To nam się udało. Zrealizowaliśmy cel - skomentował bramkarz.

- Wiedzieliśmy, że broń Boże nie ujmując drużynie z Wrocławia, ale nie mają tak szerokiej kadry, jak my. U nas trener dał pograć paru innym zawodnikom niż tym, którzy występowali w Pucharze Polski. Myślę, że też taką świeżością przewyższaliśmy Śląsk i mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby pograć z kontry - stwierdził.

Arkadiusz Malarz do Legii trafił zimą. Chociaż miał być tylko zmiennikiem Dusana Kuciaka, to chce on walczyć o miejsce w podstawowym składzie. - Z czego będę zadowolony? Jak będę numerem jeden. Z takim zamiarem przyszedłem i to się nie zmienia i nie zmieni. Dopóki nie zostanę jedynką, to nie będę zadowolony. Myślę, że każdy chłopak, który przychodzi czy do Legii czy do jakiegoś innego klubu ma swoje ambicje, wierzy w swoje umiejętności. Tak samo jest ze mną. Nie odpuszczę, rywalizacji się nie boję. Mnie rywalizacja jeszcze bardziej nakręca. Będę chciał dopiąć swego - wyjaśnia golkiper.

Źródło artykułu: