W piątek do GKS-u Katowice wpłynęła decyzja wojewody śląskiego Piotra Litwy w sprawie zamknięcia stadionu klubu ze stolicy Górnego Śląska na dwa mecze ze względu na rażące naruszenie zasad podczas jesiennych derbów z GKS-em Tychy. Uzasadnienie werdyktu wskazywało m.in. na odpalenie środków pirotechnicznych oraz zaprezentowanie niebezpiecznej dla widzów oprawy.
Z argumentacją przedstawioną w uzasadnieniu nie zgodził się zarząd GieKSy. Włodarze katowickiego klubu podjęli decyzję o złożeniu odwołania od decyzji wojewody śląskiego. Zgodnie z przepisami odwołanie rozpatrzy Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska.
[ad=rectangle]
Zarząd GKS nie liczy, że kara zostanie anulowana, ale wierzy, że uda się werdykt wojewody śląskiego zweryfikować na mniejszą skalę.
"Decyzja wojewody została dostarczona do klubu w miniony piątek. Argumentowana była niewłaściwym zachowaniem sympatyków GKS-u Katowice podczas listopadowego meczu derbowego z GKS-em Tychy, kiedy zostały użyte m.in. niedozwolone środki pirotechniczne. Wynikiem decyzji jest zamknięcie stadionu GKS-u dla kibiców na spotkania z Flotą Świnoujście (14.03.) i Wisłą Płock (28.03.).
Po analizie uzasadnienia decyzji o zamknięciu stadionu zarząd klubu złoży w dniu dzisiejszym odwołanie, mające na celu zmniejszenie kary. Planowane jest również spotkanie z przedstawicielami wojewody, które odbędzie się w najbliższym czasie.
Szczegóły wyników dalszych rozmów obu stron będą przedstawione w kolejnych oficjalnych komunikatach klubowych" - głosi oświadczenie zarządu klubu z Bukowej.
Trudno wyrokować czy odwołanie przyniesie oczekiwany przez włodarzy GieKSy skutek. Argumentacja przedstawiona przez wojewodę śląskiego była bowiem dość obszerna i mocna. Nie wiadomo jakich argumentów w odwołaniu użyli działacze klubu z Katowic.