Dla Dominika Furmana występ w Kielcach był w pewnym sensie wyjątkowy. To właśnie w starciu z Koroną zaliczył swoje pierwsze spotkanie w barwach Legii Warszawa po powrocie z Francji. - Wróciłem do domu i najlepszego klubu w Polsce. Nie miałem z tym żadnego problemu. Moja sytuacja nie była jednak najlepsza i to mi przeszkadzało. Cieszę się, że po około dziewięciu miesiącach zagrałem pierwszy mecz o punkty - powiedział.
[ad=rectangle]
[i]
- Po obejrzeniu na spokojnie tego spotkania na pewno będzie można więcej powiedzieć. Ale faktycznie tych sytuacji nie było za dużo. Nie widziałem tej ostatniej, tylko koledzy mi powiedzieli, że Orlando mógł podać "Kosie" lub Kucharczykowi. Fajnie byłoby strzelić bramkę w ostatniej minucie, to z pewnością by nas podbudowało [/i]- kontynuował.
22-latek był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku. - We Francji czegoś się nauczyłem i chce to pokazać w Polsce. Wiem, że mogę grać lepiej, dlatego będę się starał z całych sił. Czy swoją grą dał do myślenia trenerowi Henningowi Bergowi? - Nie myślę o tym. Chcę normalnie trenować, a co będzie dalej to zobaczymy. Nie chcę po jednym meczu niczego oceniać.
Remis na Kolporter Arenie był czwartym z rzędu meczem Legii bez wygranej w tym roku. Mimo słabego startu w obozie Wojskowych nie ma mowy o niepokoju. - Każda seria jest po to żeby się z niej wyrwać i na nowo wygrywać. Najlepsza okazja już w czwartek. Wiadomo, że po przegranym czy zremisowanym meczu piłkarz chce szybko wystąpić. Nie możemy się załamywać. Gdybyśmy tak postąpili, to moglibyśmy już nie być liderem - stwierdził Dominik Furman.
W czwartek rywalem legionistów będzie Ajax Amsterdam. W pierwszym spotkaniu 1/16 Ligi Europy Holendrzy wygrali 1:0 po golu Arkadiusza Milika. W drugiej połowie warszawiacy pokazali jednak, że potrafią przycisnąć faworyzowanego przeciwnika i dlatego są pełni optymizmu przed rewanżem.
- Wychodzimy po to żeby wygrać i nie inaczej będzie z Ajaxem. Wiemy, że mamy jedną bramkę mniej, ale na własnym stadionie - mimo, że bez kibiców - będziemy starali się wygrać i to w takich rozmiarach żebyśmy przeszli. Wiadomo, że 2:1 czy 3:2 nie daje nam awansu, dlatego też będziemy pamiętali o tej bramce na korzyść Ajaxu - zakończył.