- Jesteśmy zadowoleni z tego punktu. Uważam, że był to dobry mecz mojego zespołu. Bardzo dobra organizacja, dyscyplina i poprzez właśnie te elementy dążyliśmy do zwycięstwa. Skończyło się remisem i można powiedzieć, że jest to wynik sprawiedliwy - komentował podczas konferencji prasowej opiekun złocisto-krwistych.
[ad=rectangle]
Koroniarze zdając sobie sprawę z sytuacji jaka panuje w dolnych rejonach tabeli, podeszli do rywalizacji z mistrzem Polski mocno zmobilizowani oraz głodni zwycięstwa. Jednak ich postawa w ofensywie przez większą część meczu tak naprawdę oddalała ich od tego celu. - Można było oczekiwać więcej. Legia miała jednak w pamięci to, że grając w podobnym składzie z Jagiellonią u siebie była bardziej ofensywna i została za to skarcona. Dwie porażki z rzędu w niecały tydzień sprawiły, że goście nie chcieli tutaj przegrać. Niestety nie jesteśmy zespołem tak silnym w ofensywie, aby bez problemu rozmontować obronę dobrze zdyscyplinowanego rywala - stwierdził Ryszard Tarasiewicz.
Pod nieobecność pauzującego za żółte kartki Oliviera Kapo jego miejsce na boisko zajął Jacek Kiełb. Zdaniem 52-letniego szkoleniowca "Ryba" radził sobie na tyle, na ile pozwalały mu warunki. - Jacek miał dobre momenty, chociażby ładny strzał z dystansu. W pewnych momentach tracił piłkę, ponieważ było mało miejsca w środku. Wydaje mi się, że w jego grze było więcej pozytywów niż negatywów. Trzeba pamiętać, że Jacek nie jest przyzwyczajony do takiej pozycji, ale chcieliśmy wykorzystać jego szybkość i szukanie wolnych stref na skrzydłach - tłumaczył. W kieleckim zespole szansę debiutu otrzymał Luis Carlos. Dynamiczny skrzydłowy chciał się pokazać przed liczną publicznością z jak najlepszej strony. Nie wszystko mu jednak wychodziło. - Wiem, ze Carlosa stać na dużo więcej, bo to co pokazał nie było nawet połową tego co potrafi.
Złocisto-krwiści po dwóch wiosennych kolejkach dopisali do swojego dorobku dwa punkty. Czy remisy z Górnikiem Zabrze i Wojskowymi są wynikami, które zadowalają Tarasiewicza? - Liczyłem na to, że będzie więcej, bo jeżeli się mówi, że chcemy awansować do ósemki to nie można inaczej. Mam nadzieję, że spirala spotkań bez porażki dobrze wpłynie na morale zespołu. Potrzeba nam zwycięstwa, ale zdecydowanie wcześniej niż w 28. kolejce. Tak żeby jeszcze móc myśleć o tym, że będziemy w stanie przed końcem rundy zakończyć w pierwszej ósemce.