Casillas nie do wygryzienia

Jerzy Dudek nie ma większych szans na debiut w rozgrywkach Primera Division. Jedynie kontuzja albo kartki wykluczyłyby Ikera Casillasa z występu od pierwszej do ostatniej minuty w ligowym spotkaniu. W ostatnim meczu z Levante jego występ właśnie z powodu choroby stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie Hiszpan zdążył się wyleczyć i po raz 59. z rzędu (spotkania ligowe) zagrał w pełnym wymiarze czasowym w bramce Królewskich.

Najbliższe spotkanie z Atletico Madryt może być już więc 60. z kolei w La Liga dla Casillasa. Oznacza to, że ostatni raz reprezentanta Hiszpanii nie widzieliśmy pomiędzy słupkami w lidze ponad 20 miesięcy temu!

Poprzednio Casillas nie zagrał 4 maja 2006 roku w wyjazdowym meczu z Racingiem Santander, a było to spowodowane wykluczeniem go w poprzedzającej kolejce. Po tej karze 27-latek dokończył już sezon 2005/2006 w bramce. W mistrzowskim roku dla Realu zagrał we wszystkich spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty i podobnie w obecnym - jeszcze chociażby na kilka sekund nie opuścił swojej bramki.

Najbliższe spotkanie z Atletico będzie też szansą na wyśrubowanie rekordu minut bez puszczonej bramki. Już od 5. kolejek Casillas nie wyjmował piłki z siatki, choć wielokrotnie rywale sprawdzali jego umiejętności. Ostatni raz pokonał go Pedro Munitis z Racingu, a miało to miejsce 2 grudnia. Tym samym gwiazdor Blancos jest już niepokonany od 468 minut.

Te statystyki tylko potwierdzają, że Dudek nie pokaże się w rozgrywkach ligowych jedynie dzięki swoim umiejętnościom.

Komentarze (0)