PE: Jak na sparingu - relacja z meczu Lech Poznań - Arka Gdynia

Dla Lecha Poznań występy w Pucharze Ekstraklasy to zło konieczne. Nic więc dziwnego, że odpadnięcie z tych rozgrywek ucieszyło wszystkich związanych z poznańskim klubem. W swoim ostatnim meczu Kolejorz podejmował Arkę Gdynia i wystawił mocno rezerwowy oraz odmłodzony skład.

Atmosfera tego spotkania przypominała sparingi. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że na grach kontrolnych dzieje się więcej.

W Lechu zagrali piłkarze z Młodej Ekstraklasy oraz kilku zawodników nie mających zbyt wielu szans na grę w pierwszej drużynie. Efekt był katastrofalny, bo lechici mieli problemy z wyprowadzeniem składnej akcji i wymianą kilku podań.

Już w 5. minucie po zbyt krótkim wybiciu piłki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego prowadzenie dla gości uzyskał Łukasz Kowalski. Na bramkę Lecha sunęły kolejne ataki. Błyszczał przede wszystkim Michał Kojder. Gdyby nie dobra postawa Bartosza Bosackiego wynik mógłby być dużo wyższy. Młodzi piłkarze Kolejorza nie radzili sobie na boisku. Odnotowywali wiele strat po których groźne akcje stwarzała Arka. Podwyższyć wynik oprócz Kojdera mogli również Wojciech Wilczyński oraz Marcin Pietroń. Lech odpowiedział dobrą akcją Piotra Reissa z Andersonem Cueto oraz groźnym strzałem Jakuba Czechanowskiego.

Ostatnia akcja pierwszej połowy przyniosła jednak drugiego gola dla Arki. Kojder zagrał do Nicińskiego, który podał do niepilnowanego Krzysztofa Bułki, a ten mocnym strzałem z lewej nogi pokonał Krzysztofa Kotorowskiego.

Po przerwie lechici grali odważniej, ale to Arka zdobyła gola. Trener Czesław Michniewicz wpuścił na boisko m.in. Marcina Wachowicza i Zbigniewa Zakrzewskiego. W 59. minucie to właśnie ten pierwszy otrzymał piłkę i mając sporo miejsca popędził w kierunku bramki, a potem ze spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z poznańskim golkiperem. Pięć minut później dobrym uderzeniem z 16. metrów popisał się 16-letni Mateusz Olszak i zdobył gola dla Lecha. Kolejorz starał się iść za ciosem i w 68. minucie błąd popełnił Anderson Silva, który sfaulował Reissa w polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany, ale jego uderzenie obronił Tomislav Basić. Kapitan poznaniaków bramkę mógł zdobyć również chwilę prędzej, lecz nieznacznie chybił.

Dwie minuty po nieszczęsnym rzucie karnym gola zdobyła Arka. Wachowicz dobrze zagrał do Zakrzewskiego, który minął Kotorowskiego i ze spokojem ulokował futbolówkę w siatce, ustalając tym samym wynik spotkania.

Lech Poznań - Arka Gdynia 1:4 (0:2)

0:1 - Kowalski 5'

0:2 - Bułka 45'

0:3 - Wachowicz 59'

1:3 - Olszak 64'

1:4 - Zakrzewski 70'

Składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Kucharski, Bosacki, Federkiewicz (46' Kapias), Hus (77' Jasiński), Kikut, Czechanowski (46' Wolkiewicz), Cueto, Reiss, Możdżeń (69' Gołembowski), Olszak (77' Wicberger).

Arka Gdynia: Basić - Wilczyński, Łabędzki, Anderson, Kowalski, Jeremicz (46' Mazurkiewicz), Budziński, Ława (46' Wachowicz), Pietroń (25' Bułka, 65, Bazier), Niciński (46, Zakrzewski), Kojder (46' Nawrocik).

Sędzia: Piotr Siedlecki (Szczecin).

Widzów: 100.

Komentarze (0)