MŚ 2015: Sąsiedzi jedną nogą poza turniejem - relacja z meczu Białoruś - Brazylia

Szczypiorniści z Kraju Kawy sprawili małą niespodziankę i ograli Białoruś. Sytuacja zespołu z Europy jest już niemal beznadziejna.

Ekipy Białorusi oraz Brazylii przegrały swoje pierwsze dwa pojedynki podczas katarskiego czempionatu. Układ wyników w grupie A wskazywał, że drużyna, która przegra w tym meczu znacznie zmniejszy swoje szanse na awans do kolejnej fazy turnieju.
[ad=rectangle]
Przed pierwszym gwizdkiem sędziów trudno było wskazać jednoznacznego faworyta starcia. We wcześniejszych grach drużyny pokazały się z dobrej strony w meczu z Hiszpanią i mogły mieć do siebie pretensje za niewykorzystane sytuacje w konfrontacjach z zespołami z porównywalnym potencjałem. Brazylijczycy przegrali z gospodarzami, natomiast Białorusini ze Słoweńcami.

Do zdecydowanych ataków od początku gry ruszyli szczypiorniści z Kraju Kawy. Ich rywale z Europy bardzo szybko powędrowali na ławkę z dwuminutowymi wykluczeniami. Pozwoliło to na uzyskanie 2-3 bramek przewagi, dzięki którym później spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W dobrej formie znajdowali się Felipe Ribeiro oraz Fabio Chiuffa, którzy tego dnia byli postrachami bramkarzy z Białorusi. Obaj pokonywali ich po 8 razy.

Team z Europy Wschodniej nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy rywali i często mylił się w ataku. Brakowało zespołowości. Białoruski atak opierał się jedynie na indywidualnych akcjach. W wyniku tego do przerwy ekipa z Ameryki Południowej prowadziła 16:12.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Obie drużyny w całym meczu zanotowały aż 19 strat, ale błędy przeciwników efektywniej wykorzystali Brazylijczycy, którzy skutecznie bronili przewagi wywalczonej w pierwszych trzydziestu minutach.

Jedyny kryzys przeżyli w 40. minucie gry, kiedy Siarhei Rutenka zaczął się rozkręcać i doprowadził do stanu 19:20. Białorusini nie poszli za ciosem i nie doprowadzili do wyrównania. Po chwili jeden z Canarinhos złapał dwuminutowe wykluczenia, a wówczas... jego koledzy powiększyli swoją przewagę. Sytuacja wróciła do "normy" z pierwszej części gry. Brazylijczycy mieli 4-5 bramek więcej od swoich rywali i spokojnie dowieźli prowadzenie do końcowej syreny.

Białoruś - Brazylia 29:34 (12:16)

Białoruś: Charapenka (9/35 - 26 proc.), Matskevich (1/9 - 11 proc.) - S. Rutenka 6 (1/1), D. Rutenka 6, Nikulenkau 6, Kniazeu 3, Astrashapkin 3, Babichev 2, Pakhouski 2, Shumak 1, Kamyshyk 1, Chystabayeu, Tsitou, Shylovich.
Karne: 1/1.
Kary: 10 min.

Brazylia: Almeida (5/22 - 23 proc.), Ricardo Nascimento (2/14 - 14 proc.) - Chiuffa 8 (3/3), Ribeiro 8, Petrus 6, Gama 4, Cardoso 4, Pozzer 1, Silva 1, Teixeira 1, Candido 1, Pacheco, Hubner, de Toledo.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min.

[u]Tabela grupy A:

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 5 5 0 0 162:127 10
2 Katar 5 4 0 1 137:122 8
3 Słowenia 5 3 0 2 160:145 6
4 Brazylia 5 2 0 3 146:143 4
5 Białoruś 5 1 0 4 147:155 2
6 Chile 5 0 0 5 104:164 0

[/u]

Źródło artykułu: