Real Madryt triumfował w ostatniej edycji Ligi Mistrzów, a biorąc pod uwagę dyspozycję Cristiano Ronaldo i kolegów, jest również zdecydowanym faworytem prestiżowych rozgrywek w obecnym sezonie. Królewscy grają jak z nut, wygrywają mecz za meczem i nic nie wskazuje na to, by ich forma radykalnie się obniżyła.
FC Barcelona z kolei nie spisuje się tak błyskotliwie - nie tylko przegrała na Santiago Bernabeu (1:3), ale też uległa Celcie Vigo (0:1) i zaledwie zremisowała z Getafe (0:0). Czy zatem Katalończycy nie powinni mieć nadziei na trofea w bieżącym sezonie?
[ad=rectangle]
- Triumf w Lidze Mistrzów od zawsze jest moim marzeniem. Oczywiście wyobrażam sobie wywalczenie tego trofeum z FC Barceloną. Wierzę w mój zespół i jestem przekonany, że już wkrótce znajdziemy się na szczycie. Chociaż Real ma wspaniałych piłkarzy, jednych z najlepszych na świecie, możemy pokonać Królewskich w Champions League - przekonuje Neymar, cytowany przez goal.com.
Brazylijczyk zdradza, że sukces w rywalizacji o Puchar Europy jest jego podstawowym celem na nadchodzący rok. - Marzę o tym, by w 2015 roku zagrać w finale Ligi Mistrzów w Berlinie i zdobyć w nim zwycięskiego gola. Nie zmienia to oczywiście faktu, że mierzymy w wywalczenie wszystkich możliwych tytułów - tłumaczy 22-latek.
Barcelona i Real w Lidze Mistrzów mogą zmierzyć się najwcześniej w ćwierćfinale. Wcześniej Katalończyków czeka o wiele trudniejsze zadanie niż Królewskich - dwumecz z mistrzem Anglii, Manchesterem City. Podopieczni Carlo Ancelottiego w tym czasie będą mierzyć się z Schalke 04.
Marzyć każdemu wolno ale na razie Barcelona gra za słabo by zrobić psikusa Realowi :)