Śląsk Wrocław w ostatnim spotkaniu T-Mobile Ekstraklasa pokonał Zawiszę Bydgoszcz. W meczu nie brakowało jednak ostrych zagrań, a na boisku momentami było bardzo nerwowo. Zwłaszcza zawodnicy z Bydgoszczy mieli do arbitra ogromne pretensje. Za dyskusje z boiska wyleciał choćby Michał Masłowski.
[ad=rectangle]
O nadmiernej agresywności w grze przeciwko Śląskowi mówił już Tadeusz Pawłowski. - Bardzo się cieszę, że zwyciężył futbol, że drużyna, która chciała grać w piłkę wygrała. Widzę, że pomału zaczynają się robić recepty na Śląsk czyli kopać Śląsk. Tak nie można - komentował opiekun WKS-u.
Ze swoistym apelem do kolegów po fachu wystąpił też Mariusz Pawełek. - Szczerze mówiąc, jak i Pogoń (Szczecin - dop.red.), tak i Zawisza, trochę nas pokopały. W ostatnim spotkaniu z Pogonią były kontuzje. Teraz też paru chłopaków jest pokopanych. Wydaje mi się, że na to bardziej powinni zwrócić też sędziowie uwagę - mówił bramkarz Śląska.
- Gra poleganiu na graniu w piłkę, a nie kopaniu z tyłu po nogach. To już nie nasza działka, tylko że to nie jest współczesny futbol. Po prostu mamy więcej grać tą piłką, a nie kopać się po nogach. Musimy więcej mieć do siebie szacunku, bo piłka nie polega na kopaniu się, tylko na graniu w nią - podkreślił.