- Czy bramka dała mi dużą radość? Ważne było to, że podwyższyliśmy wynik. Przy 2:0 gra się nieco uspokoiła i to pozwoliło nam kontrolować dalszy przebieg meczu - powiedział Szymon Pawłowski.
28-latek miał dość trudną pozycję, bo choć futbolówka spadła mu wprost pod nogi, to był pod presją. W narożniku pola karnego panował bowiem spory tłok. - Miałem mało miejsca, jednak dobrze trafiłem w piłkę. W efekcie poleciała idealnie - przyznał.
[ad=rectangle]
Podopieczni Macieja Skorży przełamali się po ponad miesięcznym okresie bez zwycięstwa w T-Mobile Ekstraklasie. Wcześniej komplet oczek zainkasowali 26 października w starciu z Górnikiem Łęczna (1:0). - Zależało nam, by wreszcie rozegrać dobre spotkanie i to się udało. Mieliśmy pełną kontrolę przez 90 minut, stworzyliśmy wiele czystych sytuacji i to przyniosło efekt - stwierdził Pawłowski.
Jakich cech zabrakło Kolejorzowi wcześniej w porównaniu do niedzielnego meczu? - W starciu z Górnikiem potrafiliśmy szybko odbierać piłkę już na połowie przeciwnika. Dołożyliśmy do tego większą agresję. Myślę, że to jest ta różnica - zakończył doświadczony pomocnik.
Wicemistrz Polski zajmuje aktualnie 6. miejsce w tabeli z dorobkiem 26 pkt. Do liderującej Legii Warszawa traci dziewięć oczek.