Obustronny niedosyt - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin

Dwa gole padły w drugim niedzielnym meczu T-Mobile Ekstraklasy. Do przerwy we Wrocławiu prowadziła Pogoń Szczecin, ale po przerwie Śląsk wyrównał po bramce zdobytej przez obrońcę.

Początek meczu Śląska z Pogonią był spokojny w wykonaniu obu drużyn. Na pierwszy groźniejszy strzał kibice czekali do 14. minuty. Wtedy to zespołową akcję Portowców niecelnym uderzeniem z dystansu zakończył Rafał Murawski.

Kwadrans później po raz kolejny gorąco zrobiło się pod bramką gospodarzy. Piłkę stracił Mariusz Pawełek, ale Piotr Celeban w ostatniej chwili naprawił błąd kolegi, ratując zespół przed utratą gola.

W 33. minucie Portowcy objęli prowadzenie. Takuya Murayama i Łukasz Zwoliński rozmontowali obronę Śląska. Japończyk wyszedł sam naprzeciwko Pawełka, a piłka po sytuacyjnym uderzeniu, po nodze bramkarza wtoczyła się do siatki.
[ad=rectangle]
Stracony gol podrażnił wrocławian, ale do końca pierwszej połowy nie potrafili poważniej zagrozić zespołowi prowadzonemu przez Jana Kociana. Chwilę przed przerwą doprowadzić do remisu próbował Robert Pich, futbolówka po rykoszecie wyszła na korner.

Po zmianie stron do zdecydowanego ataku ruszyli piłkarze Śląska. W 47. minucie w dobrej sytuacji, wprost w Radosława Janukiewicza, uderzył Dudu Paraiba. Zespół Tadeusza Pawłowskiego doprowadził do remisu w 54. minucie. Wtedy to wybitą z pola karnego piłkę zgrał przed polem karnym Lukas Droppa. Do futbolówki doszedł Paweł Zieliński, który płaskim uderzeniem przy słupku trafił do siatki. Dla obrońcy z Wrocławia było to pierwsze trafienie w ekstraklasie.

Zdobyty gol ponownie "otwarł" mecz. W ofensywie Pogoni uaktywnił się Murayama. Jednak to Śląsk stwarzał większe zagrożenie pod bramką gości. Graczom Śląska brakowało dokładności w decydujących momentach, stąd też groźnie zapowiadające się akcje kończyły się niepowodzeniem.

Śląsk atakował, ale to Pogoń mogła zdobyć gola. W 82. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Jakub Bąk, ale stojąc na wprost bramki uderzył wprost w Pawełka. Trzy minuty później w "szesnastce" piłkę od Adama Frączczaka otrzymał Zwoliński, jednak jego strzał zdołał odbić Pawełek.

W końcówce obydwa zespoły postawiły wszystko na jedną kartę. Groźnie robiło się raz w jednym, a raz w drugim polu karnym. W 88. minucie z ostrego kąta uderzał Konrad Kaczmarek, Janukiewicz zdołał odbić piłkę. Jeszcze w 92. minucie strzał sprzed pola karnego Krzysztofa Ostrowskiego o centymetry minął bramkę Portowców. Ostatecznie więcej goli we Wrocławiu w niedzielny zimny wieczór nie padło i pojedynek zakończył się podziałem punktów, który nie może zadowolić żadnej z drużyn.

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
0:1 - Murayama 33'
1:1 - Zieliński 54'

Składy:
Śląsk Wrocław:

Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba (75' Konrad Kaczmarek), Tom Hateley, Lukas Droppa (67' Krzysztof Danielewicz), Flavio Paixao, Sebastian Mila, Robert Pich, Mateusz Machaj (51' Krzysztof Ostrowski).
Pogoń Szczecin:

Radosław Janukiewicz - Hubert Matynia, Hernani, Wojciech Golla, Sebastian Rudol, Takuya Murayama (90' Maciej Dąbrowski), Maksymilian Rogalski, Mateusz Matras, Rafał Murawski (67' Jakub Bąk), Adam Frączczak, Łukasz Zwoliński.
Żółte kartki:

Celeban, Zieliński (Śląsk) oraz Hernani, Rudol, Golla, Rogalski (Pogoń).
Sędzia:

Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 8297.
[event_poll=28338]

Komentarze (13)
avatar
sebam
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
dziwne z Legią potrafią wygrać z Śląskiem zremisować a z Bielskiem zespołem który gra najgorsza piłke w polsce przegrali. 
avatar
Marcin WTS
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
WKS w drugiej połowie grał dużo lepiej niż Pogoń. Remis sprawiedliwy bo Pogoń też miała jedną "setkę" w drugiej połowie. 
avatar
Szarold
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Twierdza Wrocław niezdobyta!