Udane zakończenie rundy w Stalowej Woli - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Raków Częstochowa

Po dobrym i ciekawym meczu Stal Stalowa Wola pokonała Raków Częstochowa. Zielono-czarni zimę spędzą w ścisłej czołówce ligowej tabeli. Kolejną bramkę w II-ligowych rozgrywkach zdobył Łukasz Sekulski.

Sobotnie spotkanie powinno skończyć się pogromem Rakowa. Zielono-czarni już do przerwy spokojnie powinni prowadzić 4:1. Już w 4. minucie po dośrodkowaniu Łukasza Sekulskiego w znakomitej sytuacji znalazł się Radosław Mikołajczak, który zamiast uderzać głową z kilku metrów zdecydował się na strzał z półwoleja i mocno przestrzelił. Goście z Częstochowy nie ograniczali się jednak do obrony. Najgroźniejszym graczem Rakowa był Kayode Balogun.

W 16. minucie Sekulski w wybornej okazji okazał się gorszy od Przemysława Wróbla, który wybronił uderzenie napastnika Stalówki z kilku metrów. Goście 60 sekund później mogli ukarać gospodarzy, ale Balogun z kilku metrów trafił tylko w słupek. Tuż pod koniec pierwszej części zawodów Stal wreszcie zdobyła bramkę. Po wrzutce z rzutu rożnego gola strzałem głową zdobył Mateusz Argasiński. Chwilę później Stalowcy powinni podwyższyć prowadzenie, ale Mikołajczak z kilku metrów trafił tylko w jednego z rywali.

Zaraz po przerwie Michał Michałek dwukrotnie miał okazję na kolejne trafienia, ale Wróbel w fantastyczny sposób obronił uderzenia pomocnika zielono-czarnych. W 56. minucie Stal wyprowadziła kontrę, po której Mikołajczak zdobył drugiego gola. Pomocnik Stalówki przebiegł ponad pół boiska i pokonał w sytuacji sam na sam bramkarza Rakowa.

W 63. minucie Stal powinna prowadzić 3:0, ale Michał Czarny nie trafił w bramkę z 3. metrów. Z minuty na minutę gospodarze zaczęli oddawać pole rywalowi, który coraz śmielej radził sobie na boisku. Dobrze między słupkami spisywał się Tomasz Wietecha, który kilka razy ratował Stalówkę przed utratą gola. W 82. minucie Przemysław Mońka wpadł w pole karne i uderzył na bramkę Stali mimo biernej postawie defensywy zielono-czarnych. Sytuację próbował ratować Mateusz Kantor, który wpakował piłkę do własnej bramki.

Raków mocniej zaatakował, ale Stal w doliczonym czasie gry wyprowadziła zabójczą kontrę. Tomasz Płonka ograł na prawym skrzydle jednego z rywali i został sfaulowany w polu karnym. Arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Sekulski, który ustalił wynik zawodów.
Stal Stalowa Wola - Raków Częstochowa 3:1 (1:0)

1:0 - Mateusz Argasiński 43'
2:0 - Radosław Mikołajczak 56'
2:1 - Mateusz Kantor (sam.) 82'
3:1 - Łukasz Sekulski (k.) 90 +2'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Tomasz Wietecha - Mateusz Kantor, Michał Czarny, Michał Bogacz, Marcin Kowalski (83' Tomasz Płonka), Radosław Mikołajczak (64' Michał Mistrzyk), Mateusz Argasiński (90 +4' Patryk Tur), Kamil Samołyk, Damian Łanucha (90' Przemysław Żmuda), Michał Michałek, Łukasz Sekulski.

Raków Częstochowa: Przemysław Wróbel - Adrian Pluta, Łukasz Góra (31' Paweł Marchewka), Wojciech Reiman, Łukasz Kmieć (53' Artur Pląskowski), Dariusz Pawlusiński, Tomasz Pełka (89' Tomasz Żurawski), Robert Brzęczek (69' Patryk Serafin), Mariusz Holik, Przemysław Mońka, Kayode Balogun.

Żółte kartki: Marcin Kowalski, Mateusz Kantor (Stal) oraz Tomasz Pełka, Kayode Balogun (Raków).
 
Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Widzów: 1200

Komentarze (2)
avatar
Chrisrks
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Stalówki.Raków po dobrym początku wpadł w szarość ligi.Może nowy trener wykrzesa z zespołu ambicje i Raków powalczy o coś więcej?! 
avatar
woj Mirmiła
29.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Stalówka! Zwycięstwo przed zimową przerwą i mocne usadowienie się w czołowej 4-ce daje wszelkie podstawy do upragnionego awansu do I ligi - powodzenia!