Jerzy Brzęczek już na pierwszej konferencji, jako szkoleniowiec Lechii Gdańsk, zapowiedział, że będzie chciał odciążyć zawodników od mediów i skupić uwagę dziennikarzy na samym sobie. Klub wprowadził zatem przedmeczowe konferencje prasowe, których w Gdańsku wcześniej przez kilkanaście miesięcy nie było.
[ad=rectangle]
- My jesteśmy dla was, a wy dla tego klubu i dla całej polskiej piłki. Absolutnie nie zamykamy się na media. Od razu po przyjściu powiedziałem, że musimy ze sobą dobrze współpracować. Wystarczy rozmawiać - komentował Brzęczek.
Dziennikarze przez dwa tygodnie, kiedy to drużynę przejął wujek Jakuba Błaszczykowskiego, zostali zaproszeni na otwarty trening tylko raz - na samym początku. - Wszyscy wiemy, jaka jest obecnie sytuacja. Chce poznać drużynę i zintegrować się. Nie bronimy się przed tym, żeby obserwowała nas kamera.
- Dla nas i dla was jest komfortowo, gdy możemy spotkać się w ciepłej sali niż stać w deszczu, czy na mrozie. Nie odwracamy się od was i nie tworzymy sztucznej bariery -
podkreślił były reprezentant Polski, który zapowiedział, że otworzy niektóre treningi dla dziennikarzy.