Dortmundczycy po pokonaniu 3:0 Anderlechtu w Lidze Mistrzów przegrali na krajowym podwórku z Hamburgerem SV (0:1) i 1.FC Koeln (1:2), prezentując słaby i bezbarwny futbol. Niewielu spodziewało się zatem, że przeciwko Galatasaray Stambuł Borussia zagra bezbłędnie w obronie i stworzy wiele sytuacji pod bramką przeciwnika.
- Nie sądzę, by pomagało nam to, że rywale w Champions League znają nas słabiej niż zespoły z Bundesligi. Byłbym zdziwiony, gdyby Anderlecht, Arsenal czy Galatasaray przegrały na skutek nieznajomości naszego zespołu. W każdym razie nie było łatwo pokonać Turków, a wynik nie oddaje wysiłku, jaki włożyliśmy w ten występ. Przez 90 minut musieliśmy bardzo czujnie bronić, do tego mieliśmy co nieco szczęścia - stwierdził Juergen Klopp.
[ad=rectangle]
- Galatasaray jest zespołem, który podobnie jak my lubi grać otwarty futbol. Tym razem to jednak moi zawodnicy dobrze spisali się w obronie, a piłkarzom ze Stambułu to się nie udało - dodał szkoleniowiec na łamach bvb.de. - Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to na kolejne wpadki absolutnie nie możemy sobie pozwolić. Na pewno musimy skończyć z tak łatwym traceniem goli. Zwycięstwa są dla nas koniecznością, nawet jeśli miałyby być wymęczone - zapowiedział.
Humor trenerowi dortmundczyków popsuła jedynie kontuzja Svena Bendera. Pomocnik Borussii na początku drugiej połowy upadł na murawę po starciu z Wesleyem Sneijderem i poprosił o zmianę. Jak wykazały badania, najprawdopodobniej doznał złamania kości promieniowej i łokciowej, a to oznacza wielotygodniowy rozbrat z futbolem. Mniej groźnych urazów doznali Mats Hummels oraz Shinji Kagawa i być może będą mogli wystąpić w sobotę z Hannoverem 96.