Niemcy zaliczyli wpadkę nie tylko na boisku, działacze nie znali przepisów UEFA

Joachim Loew we wtorek wezwał na zgrupowanie Kevina Vollanda, ale - jak się okazało - na próżno. Nie popisali się działacze, którzy nie wykazali się znajomością przepisów obowiązujących w UEFA.

Jak podaje Bild, kiedy we wtorkowy poranek okazało się, że w meczu reprezentacji Niemiec z Irlandią z powodu choroby nie będzie mógł wystąpić Andre Schuerrle, Joachim Loew postanowił dodatkowo powołać Kevina Vollanda z TSG 1899 Hoffenheim. Decyzja selekcjonera była uzasadniona, ponieważ dysponował on zaledwie 14 piłkarzami z pola.

[ad=rectangle]

Przebywający na zgrupowaniu kadry do lat 21 w Duesseldorfie Volland został wezwany przez działaczy i udał się do położonego nieopodal Essen, gdzie przebywał zespół przed pojedynkiem na Veltins-Arena w Gelsenkirchen. Utalentowany zawodnik niedługo cieszył się jednak z perspektywy występu w pierwszej reprezentacji.

Dopiero po południu działacze niemieckiej federacji dowiedzieli się bowiem, że według obowiązujących przepisów UEFA piłkarza można zgłosić najpóźniej na 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Dlatego też Volland nie mógł zagrać przeciwko Irlandii w meczu, którego początek zaplanowano na godzinę 20.45 we wtorek.

22-latek zdążył wrócić do Duesseldorfu i pomógł niemieckiej "młodzieżówce" w awansie do finałów mistrzostw Europy, zdobywając bramkę w spotkaniu z Ukrainą (2:0). Z kolei jego starsi koledzy tylko zremisowali z Irlandią 1:1, zaliczając drugą w ciągu kilku dni wpadkę w kwalifikacjach do Euro 2016.

Komentarze (0)