Mario Goetze w sezonie 2013/2014 nie imponował formą w meczach Bayernu Monachium i nie zachwycał też Joachima Loewa. W efekcie podczas mundialu w Brazylii był przeważnie rezerwowym, co nie przeszkodziło mu w zdobyciu decydującego gola w finale z Argentyną (1:0).
- To trafienie okazało się dla niego dodatkowym bodźcem i pomogło mu wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Jest teraz bardziej dojrzały, a przy tym także efektywny i wydajny - przekonuje Oliver Bierhoff, cytowany przez Bild.
[ad=rectangle]
Słowa byłego niemieckiego napastnika znajdują potwierdzenie w statystykach. "Po siedmiu kolejkach ma w dorobku cztery gole i jest jednym z najskuteczniejszych zawodników Bayernu. Przed rokiem na tym etapie sezonu nie miał ani jednej bramki na koncie" - zauważają dziennikarze.
Przed rozpoczęciem rozgrywek Goetze został skrytykowany przez Matthiasa Sammera, który zarzucał mu brak pełnego zaangażowania. To podziałało mobilizująco na zawodnika, który po treningach często zostaje na murawie i ćwiczy indywidualnie. Taka postawa podoba się dyrektorowi sportowemu.
- Mario wykazuje się profesjonalizmem, a w poprzednich rozgrywkach jako młody zawodnik i nowy nabytek musiał po prostu przystosować się do realiów panujących w Bayernie - przyznaje Sammer, który nie ma obecnie żadnych zastrzeżeń do postawy 22-latka.
Wiele wskazuje na to, że Goetze przeciwko biało-czerwonym wcieli się w rolę "fałszywej dziewiątki" i w ustawieniu 4-2-3-1 będzie pełnił rolę napastnika. W Bayernie najczęściej operuje na lewym skrzydle, ewentualnie gra jako ofensywny pomocnik. Biorąc pod uwagę świetną formę wychowanka BVB, występ na nietypowej pozycji nie powinien mu jednak przeszkadzać.