Jerome Boateng jest jedynym obok Matsa Hummelsa obrońcą powołanym przez Joachima Loewa na spotkania z Polską (11 października) oraz Irlandią (14 października), który posiada doświadczenie w meczach na arenie międzynarodowej. Gdyby okazało się, że 26-latek nie może wystąpić w Warszawie, mistrzowie świata doznaliby ogromnego osłabienia.
Problemy zdrowotne Boatenga zaczęły się w drugiej połowie września. Piłkarz uskarżał się na kłopoty z mięśniem przywodzicielem i w pojedynku z SC Paderborn (4:0) przebywał na murawie tylko przez pierwszą połowę, zaś przeciwko 1.FC Koeln (2:0) opuścił boisko już w 55. minucie. Stan zdrowia środkowego defensora okazał się na tyle poważny, że Pep Guardiola w ogóle nie wystawił go do gry w potyczkach z CSKA Moskwa (1:0) oraz Hannoverem 96 (4:0).
[ad=rectangle]
Według niemieckich mediów sytuacja Boatenga nie powinna niepokoić selekcjonera. - Wszystko idzie w dobrych kierunku - przyznał w sobotę piłkarz, dając do zrozumienia, że będzie gotowy do gry w spotkaniach eliminacyjnych. Stoper Bawarczyków już w poniedziałek ma udać się na zgrupowanie kadry mistrzów świata.
Przypomnijmy, że Hummels i Boateng tworzyli parę środkowych obrońców reprezentacji Niemiec w decydujących meczach mundialu (z Francją, Brazylią oraz Argentyną). Jeśli chodzi o zawodnika Borussii Dortmund, nie odzyskał on jeszcze najwyższej formy po kontuzji i nie gra tak pewnie jak podczas zwycięskiego turnieju.