Robert Lewandowski do tej pory zdobył tylko jedną bramkę w oficjalnych meczach Bayernu Monachium. To wynik znacznie poniżej oczekiwań, zwłaszcza że 26-latek spędził już na placu gry 549 minut. Kibice mistrza Niemiec liczyli na zdecydowanie bardziej okazały dorobek króla strzelców Bundesligi.
- Nie powinniśmy winić go za wyniki, to nie o niego tutaj chodzi. Lewandowski jest napastnikiem światowej klasy i strzeli jeszcze dla nas mnóstwo goli. Brakuje nam czegoś innego, a w szczególności odpowiedniej taktyki, ostatniego podania, precyzji i koncentracji. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia, po prostu musimy dawać z siebie więcej - przekonuje Jerome Boateng na łamach tz-online.de.
[ad=rectangle]
W pojedynku z Hamburgerem SV Lewandowski wszedł do gry dopiero po przerwie, a od początku wystąpił Claudio Pizarro. Skąd taka decyzja Pepa Guardioli? - Zmagał się z drobnymi dolegliwościami zdrowotnymi, a poza tym wcześniej rozegrał wiele meczów. W każdym razie jestem z niego zadowolony - tłumaczy Katalończyk. - Nie jest możliwe, żebym co trzy dni wystawiał dokładnie taką samą jedenastkę. Potrzebujemy wszystkich piłkarzy, którzy są w naszej kadrze, w przeciwnym razie niczego nie dokonamy. Hamburg przez cały tydzień przygotowywał się do meczu, a my mieliśmy tylko trzy dni - analizuje, cytowany przez sport1.de.
Wszystko wskazuje na to, że polski snajper we wtorek zagra od pierwszego gwizdka z SC Paderborn 07. Być może w konfrontacji z rewelacyjnym beniaminkiem "Lewy" przełamie się i od tego meczu zacznie trafiać regularnie.