Borussia Dortmund z animuszem rozpoczęła domowy pojedynek i zepchnęła Arsenal Londyn do głębokiej defensywy. Niemcy przez wiele minut dominowali nad Kanonierami, którzy jedynie z rzadka pojawiali się pod bramką Romana Weidenfellera. Ostatecznie miejscowi zwyciężyli 2:0, wykorzystując tylko niewielki procent stworzonych sytuacji bramkowych.
- Gratulacje dla Borussii, która była od nas lepsza. Jestem rozczarowany naszą postawą, nie rozegraliśmy dobrych zawodów. Oba gole straciliśmy jednak po kontratakach, a tuż przed pierwszą bramką dla gospodarzy mieliśmy niezłą okazję, by otworzyć wynik - przyznał na łamach arsenal.com Arsene Wenger.
[ad=rectangle]
Jeśli londyńczykom udało się już przedrzeć w pole karne BVB, skuteczności brakowało Danny'emu Welbeckowi. Napastnik reprezentacji Anglii nie potrafił zmusić do wysiłku bramkarza. - Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, ale jestem pewny, że Danny jeszcze wykaże się skutecznością. Nie mam problemu z jego grą, zwłaszcza iż był wykazał się walecznością. Musimy zachować cierpliwość - stwierdził.
- Borussia dominowała nad nami przede wszystkim w linii pomocy. Indywidualne oceny zawodników? Trudno wystawić noty poszczególnym graczom, ponieważ cały zespół spisał się poniżej wymaganego w Champions League poziomu - podsumował Wenger, wyrażając obawę o zdrowie Jacka Wilshere'a, który uskarżał się na problemy z kostką.