W sobotnim spotkaniu z Legionovią Legionowo nie zagrał Maciej Więcek, który jest jednym z wyróżniających się piłkarzy Biało-Niebieskich. - Ma złamaną kość śródstopia. Czeka go sześć tygodni przerwy - wyjaśnił trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński. - Ubolewamy nad tym. Po to budowaliśmy naszą kadrę, że jesteśmy przygotowani na takie sytuacje. Bardzo Maćka szkoda - dodał.
"Mały" miałby szansę na grę. W przerwie trener gospodarzy dokonał dwóch zmian. - Łukasz Kosakiewicz nie zagrał dobrze pierwszej połowy. Stać go na więcej. Maciek byłby pierwszym, który mógłby tam wejść - powiedział Kapuściński.
[ad=rectangle]
Stargardzianie przegrywali 0:1, lecz w ostatnim kwadransie zdołali wyszarpać trzy punkty. Po dwóch przewinieniach w polu karnym "jedenastki" na gole zamienili Robert Gajda oraz Tomasz Pustelnik. - Byłem blisko. Robert Gajda został ewidentnie sfaulowany. Drugi karny w mojej ocenie też ewidentny. Co do spalonego to nie wiem, czy był, bo znajdowałem się daleko. Tak, jak trenerzy mogli nie widzieć sytuacji z karnymi tak ja akcji ze spalonym - ocenił sytuacje budzące emocje trener gospodarzy.
Docenić należy również zespół z Legionowa, który przez długie fragmenty panował nad boiskowymi wydarzeniami. - Nie ma co ukrywać, z przebiegu meczu Legionovia zaprezentowała się bardzo dobrze. Ale my też mieliśmy serię, gdzie wszyscy mówili, że jesteśmy świetną drużyną, a po meczu nie było takich śpiewów, jak teraz na dole w szatni - mówił kilkanaście minut po zakończeniu spotkania Krzysztof Kapuściński. - Wiele razy graliśmy piękną piłkę, strzelaliśmy dwie - trzy bramki i przegrywaliśmy mecz. Nie mieliśmy ewidentnie szczęścia, ale mówiłem, że to szczęście do nas wróci. Klasową drużynę poznaje się, kiedy nie idzie. Nam nie szło od pierwszej minuty. To nie był mecz pełen fajerwerków, a raczej średnia gra - kontynuował.
W najbliższym czasie Błękitnych czeka seria trzech wyjazdowych gier. W sobotę, 20 września zagrają w Brzesku. Cztery dni później udadzą się do Wejherowa na mecz 1/16 Pucharu Polski. Wyjazdową serię czwarty zespół II ligi zakończy 28 września w Pruszkowie, by na własny stadion powrócić 4 października.