Niebiesko- czarni byli w minionym sezonie pierwszym zespołem, który znalazł receptę na Białą Gwiazdę. Krakowianie udali się wówczas do Bydgoszczy po sześciu nieprzegranych spotkaniach ligowych, ale drużynie Ryszarda Tarasiewicza ulegli. Teraz też wiślacy zagrają z Zawiszą jako niepokonani w lidze.
- Każdy kto grał w tym meczu, pamięta, jak było. Trener Smuda przy każdej okazji przypomina nam, że daliśmy Zawiszy prezenty i mamy mu coś do udowodnienia - mówi Garguła. - Czy przerwa reprezentacyjna wybiła nas z rytmu? Mądrzejsi będziemy po spotkaniu. Zagraliśmy w tej przerwie sparing, żeby zachować rytm meczowy. Przez te dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy - dodaje "Guła".
[ad=rectangle]
Biała Gwiazda zagra w Bydgoszczy nie tylko jako zespół, który nie znalazł jeszcze pogromcy, ale lider T-Mobile Ekstraklasy. Wisła nie była na ligowym szczycie od maja 2011 roku, ale Garguła twierdzi, że przy Reymonta 22 nikt nie zaprząta sobie tym głowy.
- Nie możemy temu poświęcać wiele uwagi, bo jest duży ścisk w tabeli. Jedna kolejka i wszystko może być wywrócone do góry nogami. Czy stać nas na podium? Rok temu po rundzie jesiennej wydawało się, że już wtedy możemy to zrobić, a wiosną przyszedł kryzys. To dopiero początek sezonu i nie wybiegamy myślami do końca sezonu - tłumaczy pomocnik Wisły.
Dla niego spotkanie z Zawiszą będzie wyjątkowe ze względu na to, że będzie jego 200. występ w T-Mobile Ekstraklasie. - Szybciutko zleciało. Mogłem mieć więcej tych występów, ale dopadały mnie urazy mniej i bardziej poważne. Pamiętam swój pierwszy mecz - to było z Górnikiem Zabrze w Bełchatowie po awansie w 2005 roku. Wynik, wynik... Zremisowaliśmy chyba 0:0. Był delikatny stres jak to przy debiucie, ale do dziś mam dreszczyk emocji przed każdym spotkaniem - wspomina 33-latek.
Na ekstraklasowy dorobek Garguły składa się 95 występów w barwach GKS-u Bełchatów w latach 2005-2008 oraz 104 gry w Wiśle Kraków, którą reprezentuje od 2009 roku. Zdobył w T-ME 32 bramki. W latach 2009-2010 zmagał się z kontuzją kolana. Z tego powodu od grudnia 2008 do października 2010 roku wystąpił w T-ME tylko dwa razy.