Środa w Bundeslidze: Hitzfeld zmienia swoje zdanie na temat Hoffenheim, prezes Bochum apeluje o spokój

Były trener Bayernu Monachium Ottmar Hitzfeld zmienił swoje zdanie na temat beniaminka niemieckiej Bundesligi - drużyny Hoffenheim i teraz uważa, że stać ten zespół nawet na walkę o mistrzostwo Niemiec. Ponadto prezes VfL Bochum twierdzi, że w jego klubie wszystko jest pod kontrolą i nie ma powodów do paniki. Tymczasem szkoleniowiec Werderu Brema broni swojego piłkarza, który stał się obiektem kpin ze strony kibiców.

W tym artykule dowiesz się o:

Hitzfeld zmienił zdanie o Hoffenheim

Były trener Bayernu Monachium, a obecnie selekcjoner reprezentacji Szwajcarii Ottmar Hitzfeld po dość sceptycznych słowach na temat szans beniaminka niemieckiej Bundesligi na utrzymanie swojej obecnej wspaniałej formy, zmienił pogląd na temat tej sytuacji.

Będąc ekspertem piłkarskim w jednym z programów sportowych telewizji Premiere trener Szwajcarów dokonał pewnych zmian w swoich poglądach na temat, że Hoffenheim nie ma najmniejszych szans na to, że po zakończeniu sezonu będzie wyżej w tabeli niż Bayern Monachium.

- Teraz wierzę, że pozostaną oni w tabeli tam gdzie są teraz aż do zimowej przerwy. W swojej grze mają rozmach, euforię i są niesamowicie groźni w ataku. Nie mogę jednak tego samego powiedzieć o ich formacji defensywnej. W tym obszarze muszą wiele jeszcze poprawić - powiedział Hitzfeld. - Jeśli w przerwie świątecznej pozyskają jednego klasowego środkowego obrońcę to mogą naprawdę utrzymać w rundzie wiosennej swoje fantastyczne miejsce w lidze - zakończył.

Beniaminek Bundesligi - drużyna Hoffenheim po 13. kolejkach nadal zajmuje pozycję wicelidera w tabeli i ustępuje liderującemu Bayerowi Leverkusen tylko gorszym stosunkiem bramkowym.

Prezes VfL Bochum z optymizmem patrzy w przyszłość

Prezes VfL Bochum Werner Altegoer podkreśla, że pozycja jaką w Bundeslidze obecnie zajmuje jego klub nie jest powodem do paniki. Przyznał też, że mimo tego iż Bochum jest trzecie od końca w lidze, daleki jest od tego, aby winić za to trenera Marcela Kollera i jego piłkarzy.

- Nie wiemy dlaczego w tym sezonie nam tak nie idzie. Wielu kluczowych graczy było albo są obecnie kontuzjowani i w optymalnym zestawieniu zagramy dopiero po zimowej przerwie. Moja wiara w zespół jest ogromna, tak samo jak w trenera. Marcel Koller jest jednym z najlepszych w tym biznesie. Słaba postawa zespołu w tym sezonie nie jest jego winą - powiedział Altegoer. - Już sam fakt, że jesteśmy w Bundeslidze jest wielkim osiągnięciem dla nas. Jest wiele bogatszych od nas klubów, które grają w niższych klasach rozgrywkowych. Cottbus, Karlsruhe i Bielefeld są jedynymi klubami Bundesligi na naszym poziomie zarówno jeśli chodzi o pieniądze jak i potencjał sportowy. Wszystkie pozostałe kluby grają już w innej lidze - zakończył prezes.

Schaaf wstawił się za Proedlem

Trener Werderu Brema Thomas Schaaf zdecydował się stanąć w obronie swojego młodego, austriackiego obrońcy Sebastiana Proedla, który był bardzo wygwizdywany przez własnych kibiców podczas niedzielnego meczu Bundesligi Werderu z FC Koeln, wygranego przez gospodarzy 3:1.

Nerwy kibiców Wederu w ostatnich tygodniach były wystawione na ogromną próbę, gdyż drużyna grała bardzo słabo w Bundeslidze oraz Lidze Mistrzów. Fani wicemistrzów Niemiec zdecydowali się wyładować swoją frustrację podczas niedzielnego meczu z Koeln właśnie na byłym zawodniku Sturmu Graz.

- Oczywiście jest to zrozumiałe, że nasi kibice są niezadowoleni i zniecierpliwieni patrząc na to co prezentujemy w tym sezonie, ale uważam, że zachowanie jakiego dopuścili się nasi fani w stosunku do Sebastiana było delikatnie mówąc niezrozumiałe - powiedział Schaaf. - Moja zmiana jego podyktowana była tym, że chciałem mu oszczędzić kolejnych gwizdów. Naprawdę było mi go żal. Już po zakończeniu meczu widziałem jego przybicie jak siedział załamany w szatni. Reakcje widzów na pewno nie pomagały mojemu zespołowi. Ich niezadowolenie w pewnym sensie przeniosło się na boisko i nie było to zbytnio inspirujące dla moich zawodników. Sebastian bardzo dobrze wkomponował się w nasz zespół. Jest odporny na stres, to 100. procentowy zawodowiec. Jest chętny do nauki i jestem naprawdę zadowolony, że gra w Werderze. Od czasu do czasu widomo jest, że coś mu się nie uda i dlatego jest mi wstyd, że ma on do czynienia z takimi reakcjami ludzi, którzy tego nie rozumieją - zakończył Schaaf.

Źródło artykułu: