Do Benedikta Hoewedesa w defensywie reprezentacji Niemiec dołączyli w środowy wieczór Kevin Grosskreutz, Matthias Ginter i Erik Durm. Co ciekawe, cała trójka nie może liczyć na grę w "jedenastce" Borussii Dortmund, o ile zdrowi są pozostali defensorzy (nominalnie kwartet tworzą Piszczek, Hummels, Sokratis oraz Schmelzer).
Nasi zachodni sąsiedzi ulegli Argentynie aż 2:4, a wicemistrzowie świata stworzyli wiele dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Nie do zatrzymania był przede wszystkim Angel di Maria, który robił co chciał z Durmem. Ostatecznie nikt nie miał wątpliwości, że gdyby niemiecka defensywa była nieco bardziej zwarta i zgrana, wynik towarzyskiego spotkania w Duesseldorfie mógłby okazać się zupełnie inny.
[ad=rectangle]
"Jako następca Lahma był naprawdę kiepski i przytłoczony przez Lamelę" - napisał o grze Grosskreutza Bild. "Niezłe akcje ofensywne nie są wystarczające, powinien się zatroszczyć przede wszystkim o zabezpieczenie tyłów" - to recenzja występu Gintera. "Młody dortmundczyk otrzymał lekcję od di Marii" - skomentowano grę Durma. Wszyscy trzech piłkarze BVB dostali noty "5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
- Popełniliśmy multum błędów w defensywie i nie tylko. Zostaliśmy za niego surowo ukarani. Wielu piłkarzy nigdy razem jednak nie grało, dlatego też do nikogo nie mogę mieć pretensji i muszę zaakceptować taki stan rzeczy. Poza tym Argentyna jest drużyną grającą na najwyższym światowej poziomie - tłumaczy na łamach sport1.de Joachim Loew, który ma poważny ból głowy przed niedzielną potyczką z reprezentacją Szkocji.
Już teraz wiadomo, że na inaugurację eliminacji Euro 2016 nie wystąpi Mats Hummels, natomiast istnieje szansa na udział w meczu Jerome'a Boatenga.