Wygrana w tym spotkaniu jest obowiązkiem Polaków. - Wiadomo, że nie ma co tutaj odpuszczać, trzeba będzie wyjść i zdobyć jak najszybciej bramkę, a później próbować cały czas podwyższać wynik. Poza tym to pierwszy mecz. Bardzo ważny - z kimkolwiek by był - bo buduje atmosferę. Trzeba strzelić kilka goli, ale zdajemy sobie sprawę, że wcale to nie będzie takie banalne. W piłce często tak jest, że coś wydaje się bardzo łatwe, a wcale takie nie jest. Musimy się nastawić na to, że to nie będzie łatwy mecz, dopóki nie pokonamy bramkarza rywali po raz pierwszy, bo będziemy się męczyli. Nie trzeba być jasnowidzem, aby przypuszczać, że oni się będą bronili całym zespołem, a my zagramy atakiem pozycyjnym. Wiadomo, że to nie jest ulubiony system gry reprezentacji Polski, ale musimy zakładać, że powinno się udać - powiedział o starciu z Gibraltarem na łamach Polska The Times Robert Lewandowski.
[ad=rectangle]
Napastnik Bayernu Monachium zaprzeczył medialnym doniesieniom o tym, że w kadrze Adama Nawałki zawodnicy są podzieleni na dwa, a nawet trzy obozy. - Zdecydowanie nie. Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Nie wiem, kto takie bzdury wymyśla. Nie ma czegoś takiego. Owszem, są osoby, które się razem z kolegami bardziej trzymają, inni trochę mniej, ale podział nie istnieje. Grupa taka czy śmaka. Szczerze mówiąc, to nawet szkoda czasu, aby skupiać na tym uwagę - stanowczo zaprzeczył "Lewy".
W sobotę Lewandowski zdobył swojego premierowego gola w barwach Bayernu w Bundeslidze (remis z Schalke). Mimo tego polski napastnik nie został za dobrze oceniony przez niemieckie media. Oby podobne teksty nie pojawiały się po niedzielnym wyjazdowym spotkaniu Polaków z Gibraltarem.
Cała rozmowa w Polska The Times.