Kamil Kiereś: Musimy skupić się na pracy

Po dwóch kolejnych zwycięstwach [tag=544]PGE GKS Bełchatów[/tag] po raz pierwszy stracił bramkę i zremisował na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 1:1.

Poniedziałkowe starcie beniaminków kapitalnie ułożyło się dla Brunatnych. Goście zdominowali rywali i objęli prowadzenie w 7. minucie po strzale Michała Maka. Nie zdołali jednak podwyższyć wyniku i do głosu doszli łęcznianie. - Z perspektywy dwóch zwycięstw, chciałoby się wygrać kolejny mecz. Z takim zamierzeniem przyjechaliśmy do Łęcznej. Moim zdaniem, mecz miał kilka faz. Początek należał do nas, udokumentowaliśmy to bramką po składnej akcji. Myślę, że do 30. minuty prezentowaliśmy na boisku to, co sobie założyliśmy - ocenia Kamil Kiereś.
[ad=rectangle]
PGE GKS nie utrzymał długo korzystnego wyniku, choć później dążył do zadania jeszcze jednego ciosu. Bełchatowskiemu zespołowi nie udało się po raz drugi sforsować defensywy Górnika i musiał zadowolić się punktem. - Ostatnie 15 minut pierwszej połowy to dominacja zespołu z Łęcznej. Po przerwie obydwie drużyny były zdeterminowane, żeby wygrać. Myślę, że remis jest zasłużony i musimy go uszanować. Zdobyliśmy siedem punktów w trzech meczach, ale na pewno tym się nie zachłyśniemy. Musimy skupić się na pracy - analizuje trener Brunatnych.

W kolejnym meczu sztab szkoleniowy będzie miał ograniczone pole manewru przy doborze napastnika. W końcówce piątkowego spotkania nie popisał się Bartosz Ślusarski, który bezpardonowo potraktował Tomislava Bozicia i sędzia ukarał go czerwoną kartką. Czy brak tego doświadczonego zawodnika odbije się na postawie PGE GKS-u? - W okresie przygotowawczym szukaliśmy rozwiązań z innymi zawodnikami i mamy inną opcję. Są piłkarze, którzy czekają na szansę i będą starali się ją wykorzystać - przekonuje Kiereś.
[event_poll=28229]

Źródło artykułu: